Udało się. Załoga Sojuza bezpieczna w kosmosie


Po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej awarią podczas poprzedniego startu Sojuza, tym razem rosyjska rakieta zadziałała zgodnie z planem. Statek Sojuz z trzema kosmonautami bezpiecznie trafił na orbitę. - Nie mamy czarnych myśli i całkowicie ufamy naszej technologii - zapewniał jeszcze przed startem lecący w kapsule Anton Szkaplerow

Start statku kosmicznego Sojuz TMA-22 odbył się z kosmodromu Bajkonur w poniedziałek około godziny piątej czasu polskiego. Kapsuła z Szkaplerowem, Anatolijem Iwaszynem i Amerykaninem Danem Burbankiem, ma dotrzeć do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej za dwa dni.

Dreszczyk emocji

Misja została opóźniona o dwa miesiące po katastrofie rosyjskiego bezzałogowego transportowego statku kosmicznego Progress, który 24 sierpnia runął na ziemię po starcie z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Statek miał dostarczyć na ISS kilkutonowy ładunek: sprzęt i artykuły spożywcze. Wypadek był spowodowany wadliwym działaniem rakiety nośnej Sojuz, której loty zostały zawieszone do zbadania przyczyn niepowodzenia. Ustalono, że najprawdopodobniej doszło do skażenia paliwa ostatniego stopnia rakiety.

Przed startem Sojuza z misją załogową Rosjanie zapewniali, że poczynili wszelkie możliwe kroki, aby uniknąć ponownej awarii. - Nie mamy wątpliwości, że rakieta i pojazd zadziałają bezbłędnie. Wszystkie działania zostały wykonane z odpowiednią dokładnością - mówił Władymir Popwkin, szef Rosyjskiej Federalnej Agencji Kosmicznej.

Zapewnieniom Rosjan trzeba było uwierzyć, ponieważ nie ma w tej chwili żadnej alternatywy dla Sojuzów. Po wycofaniu ze służby wahadłowców, tylko rosyjska rakieta i pojazd mogą dostarczyć ludzi na orbitę.

Kosmiczny dom

Dla obu rosyjskich kosmonautów to pierwszy w życiu lot na ISS. Szkaplerow i Iwaszyn są byłymi pilotami wojskowymi i skoczkami spadochronowymi. Natomiast Amerykanin, były pilot śmigłowca ratowniczego Straży Wybrzeża, to już kosmiczny weteran. Odbył dwa loty na pokładzie promów kosmicznych i spędził na orbicie oraz w ISS łącznie 24 dni.

Cała trójka ma zostać na pokładzie stacji kosmicznej do marca. Zredukowana trzyosobowa załoga, która oczekuje na zmienników na orbicie, musi wrócić na Ziemię najpóźniej 22 listopada.

Źródło: PAP, tvn24.pl