Tysiące zwolenników Narodowej Rady Wyzwolenia Iranu (NCRI), opozycyjnej organizacji irańskiej działającej na emigracji, pikietowało w pod Paryżem w miejscowości Villepinte
Demonstranci domagali się wsparcia w walce z rządem w Teheranie oraz usunięcia zbrojnego ramienia ugrupowania z listy organizacji terrorystycznych. Wieszczyli również rychły upadek irańskiego reżimu. Zdaniem organizatorów, w wiecu uczestniczyć mogło nawet 50 tys. zwolenników NCRI.
Liderka rady Marjam Radżawi oznajmiła w przemówieniu skierowanym do pikietujących, że rząd w Teheranie chyli się ku upadkowi.
- Wydarzenia zwiastują nadejście fazy końcowej upadku reżimu. Nie może być żadnych ustępstw, tylko demokratyczna zmiana - powiedziała Radżawi.
Argumentowała również, że NCRI jest legalną organizacją opozycyjną i tak też powinna ją traktować UE. Tymczasem Unia Europejska nie zamierza wspierać NCRI, ponieważ jej zbrojne ramie - działająca głównie w Iraku Organizacja Mudżahedinów Narodu Irańskiego (MEC), w dużej mierze rozbrojona po amerykańskiej inwazji - jest od 2002 r. wpisane na listę ugrupowań terrorystycznych. W czwartek UE odmówiła usunięcia MEC z czarnej listy.
Zdaniem Radżawi, świadczy to o kolaboracji UE z obecnymi władzami Islamskiej Republiki Iranu, sponsorami międzynarodowego terroryzmu.
NCRI uważa się za irański rząd na emigracji i walczy o przekształcenie Republiki Islamskiej w państwo świeckie. Tymczasem zarówno USA jak i UE odmawiają jej wsparcia. Jednocześnie niektórzy eksperci uważają, że NCRI jest organizacją wiarygodną, a Waszyngton zmienia swój stosunek do niej w zależności od relacji z Teheranem.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Reuters