Protesty miały miejsce między innymi w Barcelonie, Grenadzie, San Sebastian oraz na Majorce, największej wyspie Balearów.
"Twoje wakacje, moja nędza" - skandowali protestujący na ulicach Barcelony, trzymając transparenty z hasłami takimi jak "masowa turystyka zabija miasto" i "ich chciwość sprowadza na nas ruinę".
- Nie chodzi o zakaz podróży czy zwiedzania, ale nadmiar turystów zmienia nasze miasta na gorsze - mówiła jedna z protestujących.
- Z turystyką wiąże się odpowiedzialność. Nie chcemy masowej turystyki, ale takiej, która szanuje naszą pracę, zdrowie, godność - powiedziała inna uczestniczka. Wskazała, że masowa turystyka przynosi lokalnej społeczności biedę, a nie korzyści.
Protestujący zaznaczają, że rozwój turystyki był dla nich korzystny, ale zmieniło się to. - Teraz tracimy mieszkania, tracimy przestrzeń na ulicach. Trzeba to zatrzymać - powiedziała uczestniczka protestów.
Protestujący podnoszą, że ogromny napływ turystów ma negatywny wpływ na jakość ich życia, bo podnosi koszty czynszów, ceny w sklepach i restauracjach oraz zwiększa zatłoczenie miast. Podobnie jak w trakcie głośnych protestów przed rokiem, mieszkańcy Barcelony zabrali ze sobą pistolety na wodę.
Władze północno-wschodniego hiszpańskiego miasta poinformowały, że w demonstracji wzięło udział około 600 osób.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Turystyczny rekord
W 2024 roku do Hiszpanii przyjechała rekordowa liczba 94 milionów zagranicznych turystów. Wśród nich było prawie 2,5 miliona Polaków, również najwięcej w historii. Sama Barcelona, która liczy 1,6 miliona mieszkańców, przyciągnęła w zeszłym roku 26 milionów turystów. 15 procent PKB miasta pochodzi z turystyki. Sektor ten odpowiada za 12 proc. PKB całej Hiszpanii. W Katalonii działania przeciwko masowej turystyce podejmują również regionalne władze. Jesienią w życie ma tam wejść nowy podatek turystyczny, który w Barcelonie, stolicy regionu może wynosić nawet 15 euro za noc. Z kolei burmistrz Barcelony Jaume Collboni zapowiedział wcześniej plan zamknięcia do 2028 roku wszystkich wynajmów krótkoterminowych, co skrytykowała branża hotelarska. Podobne demonstracje miały miejsce w niedzielę we Włoszech, między innymi w Genui, Neapolu, Palermo, Mediolanie i Wenecji, a także w Portugalii, w tym w stolicy Lizbonie.
Autorka/Autor: FC/kab
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters