Amerykański portal społecznościowy Twitter ustąpił pod naciskiem francuskich sądów oraz organizacji broniących praw człowieka i poinformował, że udostępnił dane autorów wpisów antysemickich.
Sąd w Paryżu, który wszczął śledztwo w sprawie antysemickich wpisów na Twitterze, poinformował, że decyzja firmy "otwiera drogę do identyfikacji oraz ścigania" autorów tych tweetów.
- Zmiana stanowiska Twittera oznacza na przyszłość możliwość prowadzenia innych śledztw i podjęcia tym samym skutecznej walki z rasizmem i wszelkimi innymi formami dyskryminacji - powiedzieli przedstawiciele sądu w rozmowie z AFP.
Udostępnienie danych autorów antysemickich wpisów "kładzie kres sporom sądowym" z pięcioma organizacjami: Stowarzyszeniem Żydowskich Studentów we Francji (UEJF), Ruchem Przeciw Rasizmowi i na rzecz Przyjaźni Między Narodami (MRAP), Międzynarodową Ligą Przeciw Rasizmowi i Antysemityzmowi (LICRA) oraz J'accuse! (fr. Oskarżam) i SOS Rasizm - poinformował Twitter.
"Ważny krok"
Fleur Pellerin, odpowiadająca we francuskim rządzie za gospodarkę cyfrową, przyjęła z zadowoleniem decyzję zarządu Twittera.
- To ważny krok, ponieważ oznacza koniec bezkarności osób, które dopuszczają się łamania prawa, kryjąc się za anonimowością (sieci) lub pseudonimami - powiedziała Pellerin.
W styczniu 2013 roku sąd paryski zażądał od Twittera informacji "pozwalających na identyfikację wszelkich osób, które przyczyniły się do utworzenia nielegalnych tweetów". Twitter oraz jego szef Dick Costolo zostali też w marcu pozwani przez UEJF, które domagało się, by amerykańska firma i jej prezes przekazali 38,5 mln dol. na francuskie Muzeum Shoah, upamiętniające historię Żydów oraz Holokaust.
W czerwcu sąd apelacyjny w Paryżu odrzucił apelację Twittera. Portal społecznościowy stał się też przedmiotem krytyki podczas francuskiej debaty na temat małżeństw homoseksualnych, ze względu na liczne wpisy, które organizacja SOS Homofobia uznała za obraźliwe. W rezultacie Twitter ugiął się pod rosnącą presją sądu i licznych stowarzyszeń, które postanowiły go pozwać.
Autor: mtom/zp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl | Mateusz Gołąb