Tusk powiedział na piątkowej konferencji po szczycie, że dyskusja unijnych przywódców potwierdziła potrzebę ochrony granic zewnętrznych Unii Europejskiej i zmniejszenia napływu nielegalnych migrantów. Podkreślił również, że w kolejnym budżecie muszą znaleźć się specjalne środki na rozwiązanie problemów migracji.
- Odpowiedź w tej kwestii była jednomyślnie pozytywna. W lutym będziemy rozmawiać o tym, w jaki sposób, w ramach wieloletnich ram finansowych, umieścić ten priorytet - dodał.
Powiedział też, że w kwestii relokacji i kwot uchodźców odpowiedź przywódców była "pozytywna co do gotowości działania w duchu konsensusu".
- Obowiązkowe kwoty stanowią kość niezgody, chociaż temperatura sporu spadła znacząco - mówił.
Zdaniem Tuska osiągniecie kompromisu w kwestii migracji będzie bardzo trudne, ale Unia Europejska musi zrobić, co w jej mocy, aby do niego dojść. Szef RE zaznaczył, że przywódcy ocenią postęp w tej kwestii w marcu, a decyzję chcą podjąć w czerwcu.
Tusk w ubiegłym tygodniu w liście do unijnych przywódców napisał, że system relokacji uchodźców okazał się nieefektywny.
- Moja ocena dotycząca obowiązkowych kwot wywołała dość duże kontrowersje. Wczoraj mieliśmy różne opinie dotyczące skuteczności i nieskuteczności tego systemu - powiedział. Zaznaczył, że kraje Unii Europejskiej zgodziły się co do tego, że relokacja nie jest rozwiązaniem dla kwestii nielegalnej migracji.
"Solidarność to była polska marka"
Podkreślił, że "kwestia obowiązkowych kwot (relokacyjnych - red.) jest na pewno bardzo istotna, ale nie jest rozwiązaniem tego problemu".
- Jest to również najbardziej czasochłonna kwestia, jeśli chodzi o migrację, o debaty dotyczące migracji zarówno w Brukseli, jak i innych stolicach europejskich - dodał.
Szef Rady Europejskiej podkreślił, że jeśli trudno będzie osiągnąć jednomyślność w kwestii reformy polityki migracyjnej, to trzeba będzie wprowadzić głosowanie większościowe w tej sprawie.
- To dobry sposób na podejmowanie decyzji, jednak większość kwalifikowana to nie jest synonim solidarności. Wręcz przeciwnie. Dlatego chcę wypracować konsensus wśród wszystkich 28 państw członkowskich - powiedział.
- Dla mnie najważniejszą rzeczą jest utrzymanie jedności Europy - podkreślił przewodniczący Rady Europejskiej.
- Nie mam wątpliwości, że kraje z mojego regionu powinny być w większym stopniu gotowe do bycia solidarnym w sposób rzeczywisty. Solidarność to była polska marka, byłbym rozczarowany, jeśli mój kraj działałby w zupełnie inny sposób. Postaram się przekonać kolegów w Polsce, żeby byli bardziej otwarci i bardziej gotowi na rozwiązania konsensualne - zaznaczył
"Są oczywiście różne opinie na ten temat"
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wyraził na piątkowej wspólnej konferencji z Tuskiem zupełnie odmienny pogląd w tej sprawie - powiedział, że relokacja uchodźców zakończyła się sukcesem.
- Są oczywiście różne opinie na ten temat - zaznaczył. Dodał, że zgadza się jednocześnie z tym, że potrzebna jest ochrona granic zewnętrznych Unii.
- Rozumiemy się (w tej sprawie) z Donaldem (Tuskiem). Będziemy starać się zrobić co w naszej mocy, żeby 28 krajów Unii Europejskiej mogło ze sobą współpracować - powiedział.Dodał, że nie jest zwolennikiem kwalifikowanej większości, ale taka możliwość jest zapisana w traktatach europejskich i można z niej korzystać w przypadku reformy unijnej polityki migracyjnej,
Juncker był pytany również o słowa unijnego komisarza Dimitrisa Awramopulosa, który przesłanie ubiegłotygodniowego listu Tuska do liderów unijnych w sprawie migracji nazwał antyeuropejskim.
Juncker powiedział, że zna Tuska od lat i jest przekonany, że szef Rady Europejskiej jest proeuropejskim politykiem.
- Czasami słowa wyprzedzają myśli. (...) To jest na pewno nieporozumienie - zaznaczył.
Szef Komisji Europejskiej odniósł się też do czwartkowej deklaracji Grupy Wyszehradzkiej dotyczącej przekazania 35 milionów euro na pomoc dla Włoch w związku z kryzysem migracyjnym. Nazwał ją rzeczywistym wyrazem solidarności tych krajów.- Wczoraj rano wraz z premierem Włoch spotkałem się z premierami czterech krajów Grupy Wyszehradzkiej. Obiecali oni 35 milionów euro, by wspierać Włochy w kwestii (migracji) na szlaku śródziemnomorskim. To jest rzeczywisty wyraz solidarności tych premierów - powiedział Juncker.
Państwa Grupy Wyszehradzkiej zadeklarowały w czwartek przekazanie 35 mln euro na wsparcie Włoch w projektach mających na celu powstrzymanie nielegalnej imigracji z Libii. Każdy z krajów V4 wyłoży po około 9 mln euro.
Chodzi o środki na szkolenia, sprzęt dla libijskiej straży granicznej i przybrzeżnej, a także inne kroki, które mają przyczynić się do poprawy kontroli granicznych w tym kraju, a zwłaszcza na jego południowych granicach, przez które przedostają się mieszkańcy innych państw afrykańskich zamierzający dotrzeć do Europy.
Autor: tmw//kg / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock