Tusk na szczycie

 
Premier jest już na szczycie UE, prezydent takżePAP

Polska delegacja jest już w komplecie - na obrady unijnego szczytu w Brukseli przybyli już zarówno prezydent Lech Kaczyński, jak i premier. Na razie nie wiadomo jednak, kto będzie przewodniczył polskiej delegacji. Na szczyt przybyli już także m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Litwy Valdas Adamkus i prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Formalnie szczyt miał rozpocząć się o godz. 16.

Po długotrwałych przepychankach na linii prezydent-rząd, nie rozstrzygnięto kwestii kto ma reprezentować nasz kraj na brukselskim szczycie. Mimo otwartego sprzeciwu premiera, Lech Kaczyński zdecydował się na przylot do Brukseli.

Prezydent bez samolotu

W środę po południu prezydent przybył do stolicy Belgii wyczarterowanym samolotem Boeing 737. Lech Kaczyński nie mógł skorzystać z samolotu rządowego, bo ten pozostaje do dyspozycji premiera i delegacji rządowej przebywającej już w Brukseli. Premier wraz z ministrami spraw zagranicznych - Radosławem Sikorskim i finansów - Jackiem Rostowskim przyleciał do Brukseli we wtorek po południu.

Wcześniej Kancelaria Premiera odmówiła użyczenia prezydentowi także dwóch samolotów JAK-40, by mógł polecieć na szczyt UE.

Rząd: to wizyta prywatna

Strona rządowa zapowiedziała, że będzie traktować obecność prezydenta - jako wizytę prywatną. - Wszyscy jesteśmy w pewnej konfuzji, ale jakoś trzeba będzie z tym żyć. Krzywdy nie zrobimy - zapowiedział szef rządu. Jak dodał, dla niego kluczowym jest, aby stanowisko Polski było jednolite i aby nie doszło do sytuacji bez precedensu, że "ktoś, kto nie jest członkiem delegacji, nawet najwyższy urzędnik w państwie, nie burzył nam tutaj naszej pracy".

Wciąż jednak nie wiadomo, kto w imieniu Polski będzie zabierał głos na posiedzeniu Rady. Decyzja w tej sprawie należy do przewodniczącego delegacji. Przed kilkoma dniami rząd przyjął uchwałę, iż szefem delegacji jest premier. Jednak gdy na brukselskim szczycie pojawi się prezydent, to on - jako najwyższy rangą przedstawiciel państwa - staje się szefem delegacji.

Wcześniej szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki powiedział, że z Brukseli prezydent i premier mogliby wrócić wspólnie.

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP