Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan polecił resortowi dyplomacji uznanie 10 ambasadorów państw zachodnich za personae non gratae. Na "czarnej liście" znaleźli się m.in. przedstawiciele USA, Niemiec i Francji. Powodem jest wspólny apel dyplomatów do władz tureckich o uwolnienie opozycyjnego filantropa i działacza Osmana Kavali.
Ambasadorzy Kanady, Danii, Holandii, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Nowej Zelandii, USA, Francji i Niemiec zostali wezwani we wtorek do MSZ w Ankarze w związku z oświadczeniem, w którym napisali m.in., że sprawa Kavali "rzuca cień na szacunek dla demokracji" i wezwali Turcję do pilnego uwolnienia działacza.
- Poleciłem ministrowi spraw zagranicznych, by jak najszybciej nadał tej dziesiątce ambasadorów status "persona non grata" - oświadczył prezydent Erdogan. Nie podał terminu, w którym dyplomaci mieliby opuścić Turcję.
Opozycyjny filantrop w więzieniu
Osman Kavala to biznesmen, mecenas oraz założyciel wielu organizacji kulturalnych i obywatelskich w kraju, nazwany przez Erdogana "czerwonym (George'em) Sorosem Turcji". Został zatrzymany w październiku 2017 roku, po czym postawiono mu zarzuty zorganizowania wielotysięcznych antyrządowych protestów w parku Gezi w Stambule w 2013 roku.
Mimo że sąd oczyścił go z zarzutów w marcu, Kavala pozostał w zakładzie karnym w Silivri pod Stambułem, tym razem w związku z zarzutami o szpiegostwo i udział w nieudanym puczu z lipca 2016 roku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock