Erdogan zachwala pocisk balistyczny i wzywa Grecję, "by się zachowywała"

Źródło:
PAP

Zachwalając pocisk balistyczny Tajfun, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wezwał w środę Grecję, "by się zachowywała" - poinformował grecki dziennik "Kathimerini".

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, przemawiając przed grupą parlamentarną Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), wezwał Grecję do "zachowywania się, jeśli władze w Atenach chcą uniknąć problemów" - przekazał grecki dziennik "Kathimerini". - Nie mamy z nimi problemu i nie czepiamy się tych, którzy nie czepiają się nas - dodał.

Turcja poszerza potencjał militarny

Turecki prezydent mówił o pocisku balistycznym krótkiego zasięgu produkcji tureckiej, który został w październiku przetestowany na wodach Morza Czarnego. Tajfun jest w stanie uderzyć w cel odległy o 560 km, dwukrotnie dalej niż rakiety znajdujące się dotąd w tureckim arsenale.

Baykar - prywatna turecka firma zbrojeniowa produkująca m.in. drony Bayraktar - ogłosiła z kolei plan utworzenia ponaddźwiękowej wersji bezzałogowca Bayraktar Kizilelma zdolnego do walki z samolotami bojowymi - poinformował w środę turecki dziennik "Daily Sabah".

Napięcia między Turcją a Grecją

Turcja i Grecja, kraje członkowskie NATO, od lat nie zgadzają się w sprawie terytoriów morskich, praw do surowców, zasięgu przestrzeni powietrznej i statusu niektórych wysp na Morzu Egejskim.

Ankara zarzucała Atenom, że usiłują pozbawić ją zysków z eksploatacji podmorskich złóż naftowych i gazowych pod Morzem Egejskim i Śródziemnym, gdzie - zdaniem Turcji - granice nie powinny uwzględniać greckich wysp, a jedynie stały ląd.

W 1996 Turcja i Grecja znalazły się na skraju wojny z powodu jednej z wysepek na Morzu Egejskim.

Turcja ostrzega Grecję w związku z ćwiczeniami wojskowymi na wyspach Rodos i LesbosTwitter/NATO_MARCOM

W pod koniec ubiegłego roku Grecja przeprowadziła ćwiczenia wojskowe na wyspach Rodos i Lesbos na Morzu Egejskim. Ankara twierdzi, że rozmieszczenie żołnierzy lub broni na niektórych wyspach w pobliżu ich wybrzeża narusza ich status niemilitarny zgodnie z prawem międzynarodowym. Z kolei Ateny stoją na stanowisku, że muszą bronić wysp przed potencjalnym atakiem ze strony Turcji. Grecja argumentuje, że Turcja gromadzi znaczne siły militarne na zachodnim wybrzeżu swojego kraju, tuż za wyspami.

Autorka/Autor:asty, momo/kab

Źródło: PAP