Protest rozpędzony armatkami wodnymi. Ludzie wychodzą na ulice mimo zakazów

Protesty w Turcji
Protesty w Stambule. Policja użyła armatek wodnych
Źródło: Reuters

Policja użyła armatek wodnych do rozpędzenia tłumu demonstrantów zgromadzonych w Izmirze na proteście przeciwko aresztowaniu opozycyjnego burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu. Zaniepokojenie aresztowaniami i protestami wyraził we wtorek sekretarz stanu USA Marco Rubio.

Tysiące młodych demonstrantów ustawiło w nocy na jednej z głównych ulic Izmiru barykady z metalowych kontenerów na śmieci. - Jesteśmy żołnierzami Ataturka - krzyczeli. W pewnym momencie rozpoczęli marsz w kierunku policji. Służby odpowiedziały strumieniami z armatek wodnych, rozpędzając demonstrację – wynika z relacji na żywo zamieszczonych w mediach społecznościowych.

Kilka tysięcy osób protestowało także w Ankarze, wykrzykując antyrządowe hasła i blokując główne drogi stolicy.

Protestujący zebrali się też w parku Sarachane w Stambule, gdzie lider opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) Ozgur Ozel wezwał do upublicznienia procesu Ekrema Imamoglu – aresztowanego w niedzielę na podstawie zarzutów korupcyjnych burmistrza Stambułu, którego tureckie MSW zawiesiło tego samego dnia w pełnieniu obowiązków.

Protesty w Turcji
Protesty w Turcji
Źródło: NECATI SAVAS/PAP/EPA

Ozel zwrócił się do gubernatora Stambułu – urzędnika mianowanego przez rząd – mówiąc: "Jeśli sprowokuje dziś Pan ten tłum, zmienię plany na najbliższe dni i wezwę 500 tysięcy osób do przybycia w miejsce, które niepokoi Pana najbardziej". - Zostanę tu, dopóki każdy nie wróci bezpiecznie do domu. Zobaczymy, czy odważycie się użyć gazu czy gumowych pocisków - powiedział lider CHP.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Niemalże ostatnia szansa". Na ulicach "walka egzystencjalna"

Starcia z policją, protesty mimo zakazu zgromadzeń

W ostatnich dniach w Sarachane policję obrzucano różnymi przedmiotami, w tym racami, na co służby odpowiadały gazem pieprzowym i szturmami na protestujących.

We wtorek w Sarachane ponownie zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym młodzież prezentująca symbole tureckich nacjonalistów czy anarchistów.

Po północy czasu lokalnego policja wezwała tłum do rozejścia się. Wskutek oporu części protestujących doszło do przepychanek z policją, które nie rozwinęły się jednak w poważniejsze incydenty. Większość demonstrantów opuściła miejsce zgromadzenia, a policja zepchnęła pozostałych na część ulicy przed siedzibą władz metropolitalnych Stambułu, przed którą od tygodnia organizowane są masowe protesty.

Gubernatorzy Izmiru, Ankary oraz Stambułu wprowadzili w ubiegłym tygodniu zakazy zgromadzeń, które zostały dotąd kilkakrotnie przedłużone.

Wcześniej we wtorek przez ulice Stambułu przemaszerowała kilkutysięczna kolumna studentów zmierzających w kierunku dzielnicy Sisli. Jej burmistrz trafił w niedzielę do więzieniu na czas postępowania w sprawie powiązań z organizacją terrorystyczną. Podstawa ta pozwoliła ministerstwu spraw wewnętrznych Turcji mianować na jego miejsce rządowego nadzorcę.

Rubio zaniepokojony aresztowaniami i protestami w Turcji

Sekretarz stanu USA Marco Rubio wyraził zaniepokojenie ostatnimi aresztowaniami i protestami w Turcji podczas spotkania z ministrem spraw zagranicznych Turcji Hakanem Fidanem we wtorek, przekazała rzeczniczka Departamentu Stanu.

Rubio "zauważył również ostatnie postępy w handlu dwustronnym i zachęcił do jeszcze większego partnerstwa gospodarczego w przyszłości" - napisała rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce w komunikacie o spotkaniu ministrów.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: