Ahmet Sik, sądzony za finansowanie terroryzmu dziennikarz opozycyjnego dziennika "Cumhuriyet", w swej mowie obrończej w środę oskarżył prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana o to, że sam działał na korzyść ruchu oskarżanego przez Ankarę o pucz z 2016 roku.
To Erdogan oraz jego konserwatywna, islamska Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) przez długie lata zapewniali ruchowi Fethullaha Gulena - islamskiego kaznodziei i dawnego sojusznika prezydenta - "wszystko, czego tylko chciał", dopuszczając tym samym, by stał się niebezpieczną siłą w państwie - powiedział Sik, cytowany przez "Cumhuriyet".
- Dlatego Erdogan i AKP są w gronie odpowiedzialnych za podjętą 15 lipca (2016 roku - red.) próbę zamachu stanu - dodał dziennikarz.
"U władzy jest junta"
Sik skrytykował przed sądem także warunki panujące w kraju na mocy stanu wyjątkowego, wprowadzonego po udaremnionym puczu. - Prawa podstawowe zostały zawieszone. Pucz 15 lipca został powstrzymany, ale teraz u władzy jest junta - powiedział.
Ahmet Sik to znany w Turcji dziennikarz śledczy i jeden z kilkunastu byłych i obecnych pracowników opozycyjnego "Cumhuriyet", wobec których od poniedziałku toczy się proces za rzekome sponsorowanie organizacji terrorystycznych, w tym ruchu Gulena i kurdyjskich bojowników. Gazeta określiła stawiane jej personelowi zarzuty jako "urojone i oszczercze oskarżenia". Według organizacji Reporterzy bez Granic (RSF) oskarżonym grożą kary od 7,5 roku do 43 lat więzienia.
Represje po próbie puczu
Proces dziennikarzy "Cumhuriyet" to element rządowych represji rozpoczętych po udaremnionym zamachu stanu. W ramach tych represji do więzień trafiło ponad 50 tys. osób, m.in. dziennikarzy, przedstawicieli partii opozycyjnych i działaczy organizacji pozarządowych, a ok. 150 tys. osób, w tym wielu wojskowych, policjantów i urzędników państwowych, zwolniono z pracy.
Sprzeciw wobec sądzenia dziennikarzy i ograniczania wolności prasy w Turcji wyraziły liczne organizacje międzynarodowe, w tym RSF, Europejska Federacja Dziennikarzy, PEN Club, Amnesty International i Europejskie Centrum Wolności Prasy i Mediów (ECPMF).
Obecnie w więzieniach w Turcji przebywa ok. 160 dziennikarzy, a kraj plasuje się na 155. miejscu na 180 w światowym rankingu wolności prasy RSF.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP