Tony Blair znów na czele peletonu do fotelu prezydenta Unii Europejskiej - pisze w poniedziałkowym wydaniu "Financial Times" (FT). W Europie odżyły spekulacje, bo rośnie lista wyzwań, przed którymi stoi Unia Europejska.
Dyskusja w pewnym sensie jest przedwczesna. Unijny prezydent może rozpocząć działanie dopiero w przyszłym roku - może, bo urząd wprowadza nieratyfikowany wciąż przez wszystkie kraje członkowskie Traktat z Lizbony, zwany także reformującym.
Kolejna burza Sarkozy'ego
Według europejskich dyplomatów, robiąca wrażenie unijna prezydencja szefa Pałacu Elizejskiego wzmocniła oczekiwania, co do mocnej osobowości na fotelu prezydenta UE. - [Prezydent Francji Nicolas - red.] Sarkozy skoncentrował naszą uwagę - mówił dla FT europejski dyplomata. - Spowodował, że wielu z nas myśli: "kiedy robi się nieprzyjemnie, trzeba mieć wielkiego człowieka na tym stanowisku" - dodał. I rzeczywiście, rośnie liczba międzynarodowych wyzwań i presja na Unię Europejską, żeby głębiej zaangażowała się w sprawy globalne. I właśnie dlatego "kiedy w ubiegłym roku Niemcy i inne kraje faworyzowały kandydatów jak Jean-Claud Juncker, wieloletni premier Luksemburga, teraz coraz większa liczba decydentów czuje, że prezydencja UE potrzebuje być pełniona przez osobę z większego kraju członkowskiego" - czytamy na stronach brytyjskiego dziennika.
"Blair jest gwiazdą"
Nazwisko służącego przez 10 lat brytyjskiego premiera niejednokrotnie pojawiało się już na unijnej giełdzie nazwisk. Ostatnio jednak kilka czynników grało przeciwko niemu, m.in. wypominana zażyłość z odchodzącym prezydentem USA George'em W. Bushem i trwające dystansowanie się Londynu od Brukseli, w tym niechęć do przyjęcia euro. "Europejscy dyplomaci podtrzymują rezerwę, ale jej intensywność zmniejsza się z czasem i rosnącym przekonaniem, że Blair jest jedną z nielicznych europejskich gwiazd na arenie międzynarodowej" - pisze brytyjski dziennik finansowy.
Nowy podział władzy w Unii
Według jednego z dyskutowanych scenariuszy, Portugalczyk Jose Manuel Barroso zatrzyma stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej, zaś szef NATO, Jaap de Hoop Scheffer z Holandii, zajmie pozycję szefa unijnej dyplomacji; teraz wypełnianą przez Hiszpana Javiera Solanę. Sojusz Północnoatlantycki byłby kierowany przez duńskiego premiera Andersa Fogha Rasmussena, zaś przewodnictwo Parlamentu Europejskiego dzieliliby Martin Schulz z Niemiec i Jerzy Buzek.
Źródło: ft.com