Trybunał Konstytucyjny kontra władze Katalonii. Lokalny rząd nie publikuje wyroków


Hiszpański Trybunał Konstytucyjny zawiesił we wtorek przyjęty przez regionalny parlament Katalonii tak zwany Akt Przejściowy, regulujący ramy prawne dla okresu przejściowego po planowanym na 1 października referendum niepodległościowym w tym regionie.

Również we wtorek regionalny rząd Katalonii odmówił publikacji poprzedniego werdyktu Trybunału Konstytucyjnego, według którego planowany plebiscyt jest nielegalny.

Władze rządu Katalonii potwierdziły, że w dzienniku urzędowym katalońskiego rządu (DOGC), który ukazał się we wtorek, nie opublikowano orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie referendum. Komentatorzy sądzą, że w kolejnym wydaniu DOGC prawdopodobnie zabraknie też wtorkowego orzeczenia TK o niekonstytucyjności Aktu Przejściowego.

Co zawiera Akt Przejściowy?

Akt Przejściowy, który parlament Katalonii przyjął na początku września, określa ramy prawne, które zaczęłyby obowiązywać, gdyby w referendum zwyciężyli zwolennicy secesji. Weszłyby one w życie w ciągu 48 godzin od ogłoszenia wyników głosowania.

Dokument przewiduje, że w przypadku wygrania opcji niepodległościowej obecny szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont zostałby automatycznie prezydentem nowego kraju, a niebawem przeprowadzono by tam wybory parlamentarne.

Deputowani mieliby rok na przyjęcie konstytucji Katalonii. Nowy parlament zadecydowałby też, czy stacjonujące tam wojska Hiszpanii mogłyby opuścić terytorium nowego kraju. We wtorek wicepremier katalońskiego rządu Oriol Junqueras w wywiadzie dla rozgłośni Catalunya Radio zapowiedział, że w najbliższych dniach do mieszkańców Katalonii, którzy chcą w referendum zagłosować korespondencyjnie, zostaną wysłane karty do głosowania. - Zapewniam, że nie ma obawy o realizację referendum. 1 października w lokalach wyborczych będą urny, a obywatele Katalonii będą mogli zagłosować - powiedział Junqueras. Zastępca Puigdemonta przyznał, że ma świadomość, iż Madryt na różne sposoby będzie próbował zablokować niepodległościowy plebiscyt w Katalonii. Zapewnił jednak, że "do głosowania dojdzie".

Sprawdzian dla rządu Rajoya

W poniedziałek hiszpańskie media ujawniły, że wewnątrz gabinetu hiszpańskiego premiera Mariano Rajoya działa nieformalna grupa pracująca nad zablokowaniem, bez użycia siły, katalońskiego referendum. W jej skład, poza szefem rządu i wicepremier Sorayą Saenz de Santamaria, wchodzą ministrowie finansów, sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych.

Według dziennika "El Pais" wśród form uniemożliwienia organizacji plebiscytu przez rząd Rajoya jest konfiskata urn, kart do głosowania oraz protokołów komisji wyborczych. Po ogłoszeniu w czwartek przez Trybunał Konstytucyjny, że przyjęta dzień wcześniej ustawa parlamentu Katalonii umożliwiająca rozpisanie referendum w sprawie secesji regionu jest niezgodna z prawem, hiszpański prokurator generalny poinformował, że skieruje do sądu pozew przeciwko szefowi katalońskiego rządu i jego ministrom, którzy są odpowiedzialni za organizację plebiscytu. Z planów rządu Puigdemonta wynika, że referendum w Katalonii zorganizują wolontariusze, których nabór ruszył w zeszłym tygodniu. Łącznie potrzebnych ich tam będzie około 80 tysięcy.

Autor: kg/adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: