Gdy ich podwodny rejs do wraku Titanica odwołano, zaskarżyli OceanGate. Teraz wycofują pozew

Źródło:
"Independent", OceanGate, tvn24.pl

Marc i Sharon Hagle z Florydy na początku tego roku pozwali organizującą wyprawy do wraku Titanica firmę OceanGate. Małżeństwo twierdziło, że przedsiębiorstwo nie zwróciło im kaucji w wysokości ok. 210 tysięcy dolarów, choć ich rejs odwołano. Po tym, jak prezes firmy, Stockton Rush, zginął w katastrofie łodzi podwodnej, pozew zostanie wycofany - informuje "Independent".

Stockton Rush jest jedną z pięciu ofiar katastrofy łodzi Titan, która wypłynęła w podwodny rejs do wraku Titanica. O śmierci jego, a także pozostałych znajdujących się na pokładzie osób, służby poinformowały 22 czerwca, po czterech dniach poszukiwań. Ustalono, że łódź podwodna uległa zniszczeniu w wyniku "katastrofalnej implozji", będącej prawdopodobnie następstwem rozszczelnienia kadłuba.

ZOBACZ TEŻ: Doktor Tomasz Rożek o katastrofie Titana: z całą pewnością ci ludzie nie powinni tam wchodzić

Wycofany pozew przeciw OceanGate

Cztery dni później Marc Hagle przekazał, że złożony w lutym tego roku pozew przeciwko firmie OceanGate, organizatorowi rejsów do wraku Titanica, zostanie wycofany. "Jak wielu ludzi na całym świecie, śledziliśmy informacje dotyczące katastrofy łodzi z wielką troską i ogromną dozą smutku oraz współczucia dla bliskich ofiar. Ze względu na te tragiczne wydarzenia poinformowaliśmy naszych prawników, by wycofali wszelkie działania prawne wymierzone w Stocktona" - wyjaśnił Hagle, w imieniu swoim i żony, w oświadczeniu przekazanym stacji Fox 35.

"Independent" tłumaczy, że spór Marca i Sharon Hagle z OceanGate rozpoczął się w 2016 roku. Wtedy małżeństwo zarezerwowało sobie miejsca na pokładzie łodzi, która dwa lata później miała wyruszyć w pierwszy, historyczny rejs do wraku Titanica. Państwo Hagle podpisali umowę i wpłacili kaucję w wysokości 20 tysięcy dolarów.

Jak wynika z cytowanego przez dziennik pozwu, w połowie 2017 roku małżonkowie zaczęli podejrzewać, że łódź może nie być gotowa do wypłynięcia w rejs w planowej dacie. Wtedy zażądali usunięcia ich z listy pasażerów i zwrotu wpłaconej kaucji. Małżeństwo wyjaśniło w treści dokumentu, że we wrześniu 2017 roku Rush odwiedził ich osobiście w ich domu na Florydzie. Podczas tej wizyty właściciel OceanGate miał obiecać parze, że podróż odbędzie się zgodnie z planem i wyjaśnić, "czego mogą się podczas niej spodziewać". Małżonkowie twierdzili w cytowanym pozwie, że w styczniu 2018 roku zostali zmuszeni do wpłacenia całej wymaganej kwoty, czyli ponad 210 tys. dolarów, w celu zagwarantowania sobie miejsc na pokładzie Titana. Później ekspedycja została odwołana. Gdy w 2019 roku małżeństwo znów zażądało zwrotu pieniędzy, firma przekazała im, że to niemożliwe, bo zgodzili się już na udział w rejsie, który ostatecznie został przełożony i odbędzie się dwa lata później. Para zarzucała też firmie, że nie trzymała ich pieniędzy na osobnym rachunku powierniczym - podaje "Independent".

ZOBACZ TEŻ: Rodzina i przyjaciele wspominają bliskich, którzy zginęli na pokładzie Titana

Kim był Stockton Rush?

Jak czytamy na stronie OceanGate, w 1981 roku, w wieku 19 lat, Stockton Rush uzyskał stopień kapitana samolotów DC-8, dzięki czemu został najmłodszym pilotem odrzutowych samolotów transportowych na świecie. Trzy lata później dołączył do McDonnell Douglas Corporation jako inżynier testów w programie F-15 i spędził dwa lata w Bazie Sił Powietrznych Edwards. Przez ostatnie 20 lat zajmował się biznesem związanym m.in. z technologiami podmorskimi i lotniczymi, ale też np. został członkiem rady Muzeum Lotnictwa w Seattle. OceanGate założył w 2009 roku i do końca życia pozostawał jej prezesem.

Oprócz Rusha w katastrofie Titana zginęli: Shahzada Dawood i jego 19-letni syn Suleman, członkowie jednej z najbogatszych rodzin w Pakistanie, francuski nurek Paul-Henry Nargeolet oraz brytyjski miliarder Hamish Harding.

ZOBACZ TEŻ: Na pokładzie Titana chciał pobić rekord w układaniu kostki Rubika. Ojciec miał to nagrać

Autorka/Autor:kgo//am

Źródło: "Independent", OceanGate, tvn24.pl