Afganistan pogrążony w walkach. Dziesięciu francuskich żołnierzy zginęło w zasadzce zastawionej przez talibskich bojowników na wschód od Kabulu. Wcześniej, około 30 talibów usiłowało zaatakować amerykańską bazę przy granicy z Pakistanem - 13 z nich zabito. Do starć doszło w południowych prowincjach: kontrolowanej przez Brytyjczyków Helmand oraz Ghazni, gdzie za bezpieczeństwo odpowiadają Polacy.
Francuzji polegli w głównym starciu z talibskimi bojówkami, 60 km od afgańskiej stolicy. Kolejnych 21 zostało rannych. Walki toczyły się tam od poniedziałku. Śmierć 10 żołnierzy jest najwięszą stratą, jaką poniosła Francja od czasów powołania w końcu 2001 r. przez NATO Międzynarodowych Sił Wspierających Bezpieczeństwo (ISAF).
Francja ma 1,670 żołnierzy służących w Afganistanie, głównie w Kabulu i jego okolicach.
W walkach śmierć lub poważne rany poniosło także 27 talibów - według szacunków afgańskiego ministerstwa obrony.
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zapowiedział, że przyleci do Afganistanu we wtorek.
Szturm na bazę USA
We wtorek rano połączone siły USA, ISAF i oddział armii afgańskiej udaremniły próbę ataku na amerykańską bazę Camp Solerno, w południowej prowincji Chost, niedaleko głównego miasta o tej samej nazwie.
Sześciu otoczonych przez amerykańskich żołnierzy zamachowców wysadziło się w powietrze. Trzynastu talibów zabito. Część grupy uciekła z miejsca potyczki i schroniła się w sąsiedniej wsi, zbombardowanej następnie przez siły NATO. Zginęło dwoje dzieci a kobieta i dwoje innych dzieci zostało rannych.
Camp Salerno to jedna z większych baz sił USA na pograniczu afgańsko-pakistańskim. Znajduje się tu m.in. lotnisko i odrębne lądowisko helikopterów.
Starcia na południu
Także we wtorek nad ranem w drugim co do wielkości mieście, Kandaharze, zamachowiec-samobójca zaatakował patrol sił NATO - na miejscu zginął afgański tłumacz. Ranny został kanadyjski żołnierz i przypadkowo tędy przechodząca Afganka.
Także na południu w prowincji Helmand w starciach zginęło dziesięciu talibów - dzień wcześniej zabity został tu brytyjski żołnierz z sił międzynarodowych. W prowincji Ghazni, gdzie stacjonują polskie wojska, w starciu z oddziałem amerykańskim zginął cywil - zatrzymano czterech bojowników talibskich.
Rano we wtorek w Kabulu nieoczekiwanie pojawił się szef armii pakistańskiej generał Ashfaq Kayani. Jak podano na miejscu, pakistański generał ma rozmawiać z dowództwem sił NATO i Afganistanu, prawdopodobnie na temat sytuacji na pograniczu afgańsko-pakistańskim, gdzie w ostatnich dniach dochodziło co krwawych potyczek wojska z bojownikami talibskimi.
Źródło: PAP, bbc.co.uk, AFP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24