Ekspert: to sposób na obronienie Tajwanu. Metoda sprzed dwóch tysięcy lat

Źródło:
RAND Corporation, tvn24.pl

Budowa sztucznych przeszkód podwodnych może być tanią i skuteczną metodą obrony Tajwanu w przypadku chińskiej próby inwazji - ocenia Scott Savitz, ekspert think tanku RAND. Jego zdaniem takie rozwiązanie, choć znane już w starożytności, również dziś mogłoby powstrzymać zbliżającą się, wrogą flotę.

Komentarz starszego inżyniera Scotta Savitza opublikowany został 10 maja na stronie amerykańskiego think tanku RAND Corporation. Ekspert wskazał w nim na olbrzymie znaczenie, jakie ma skuteczna obrona Tajwanu przed możliwą inwazją zbrojną Chin. W tym kontekście zwrócił uwagę na proste i tanie rozwiązanie, które jego zdaniem mogłoby być jednak bardzo skuteczne - budowę podwodnych przeszkód, które zatrzymałyby zbliżającą się do tajwańskich plaż wrogą flotę.

ZOBACZ TEŻ: Tajwan i Chiny - o co chodzi? Czy Tajwan to państwo i dlaczego jest taki ważny. Odpowiadamy

Sposób na obronę Tajwanu

Ponieważ na Tajwanie znajduje się niewiele miejsc zdatnych do przeprowadzenia na dużą skalę desantu morskiego, zaproponował on budowę w ich rejonie sztucznych betonowych "raf". "Jeśli Chiny miałyby podbić Tajwan, musiałyby być w stanie w krótkim czasie przerzucić ogromne ilości personelu i sprzętu przez Cieśninę Tajwańską pomimo oporu ze strony sił tajwańskich i być może amerykańskich" - zwraca uwagę Scott Savitz. "Wymaga to inwazji drogą morską, ponieważ niezbędna (do udanej inwazji - red.) masa materiałów znacząco przekracza możliwości transportu drogą powietrzną" - podkreślił.

Zdaniem eksperta, rozlokowanie w pobliżu wybrzeży nadających się do przeprowadzenia desantu podwodnych, betonowych przeszkód - "sztucznej rafy" - mogłoby znacząco utrudnić ewentualną inwazję. Jak tłumaczy, takie podwodne przeszkody mogłyby sprawić, że chińskie jednostki desantowe oraz okręty, które usiłowałyby choćby zbliżyć się do wybrzeży Tajwanu, byłyby uszkadzane lub unieruchamiane. Wówczas stawałyby się z kolei "nieruchomymi celami" dla tajwańskich obrońców, a jednocześnie tworzyły zatory i utrudniały przemieszczanie się kolejnych okrętów w ich pobliżu.

"Chiny mogłyby spróbować zbombardować rafy, by zmniejszyć zagrożenie, jakie stanowią one dla ich sił inwazyjnych. Jednak bombardowanie prawdopodobnie spowodowałoby przemieszczenie fragmentów rafy z jednego miejsca na drugie, tworząc nowe zagrożenia w niemożliwych do przewidzenia lokalizacjach. Niewybuchy stanowiłyby dodatkowe zagrożenie. Ponadto bombardowanie raf ujawniłoby zamierzone miejsce rozpoczęcia inwazji" - ocenia w swojej analizie Savitz. Zwrócił też uwagę, że już sama konieczność bombardowania dodatkowych celów na morzu byłaby utrudnieniem dla armii napastniczej, której lotnictwo i artyleria byłyby i bez tego bardzo obciążone podczas "krytycznych, pierwszych dni konfliktu".

Sztuczna, podwodna "rafa" - przykład podwodnej przeszkodyShutterstock

ZOBACZ TEŻ: Ewakuacja, ranni, dymiące budynki i pojazdy. Tajwan ćwiczy cywilów i służby na ewentualny atak Chin

Obrona morska sprzed tysięcy lat

Scott Savitz zauważa przy tym, że zaproponowany przez niego sposób na obronę wybrzeży Tajwanu nie jest niczym nowym. "Już 2400 lat temu obrońcy sycylijskich Syrakuz umieścili w pobliżu swojego portu podwodne pale, które miały przebić i uziemić ateńskie statki" - podkreśla, tłumacząc, że drewniana konstrukcja przyczyniła się do "katastrofalnej porażki Aten" w trakcie toczonej wówczas wojny peloponeskiej.

Ekspert RAND podkreśla jednak, że tego typu metoda nie tylko wciąż może być skuteczna, ale też znacznie tańsza niż większość innych systemów obrony wybrzeża. Dziesiątki tego typu fragmentów "betonowej rafy" można by "kupić i rozmieścić za mniej niż godzinny koszt obsługi jednego myśliwca". Co więcej, argumentuje, mogłyby one "służyć przez dziesięciolecia lub dłużej", nie pochłaniając przy tym "żadnych kosztów konserwacji".

W swojej analizie Savitz przekonuje, że sztuczne rafy przynosiłyby także szereg pozamilitarnych korzyści - od zapewnienia siedlisk dla rozmaitych stworzeń po ograniczenie erozji wybrzeża czy zmniejszenie jego podatności na sztormy poprzez tłumienie fal. Jego zdaniem, betonowe podwodne konstrukcje mogą również stanowić atrakcję dla nurków czy statków wycieczkowych.

ZOBACZ TEŻ: MSZ Chin: obie strony Cieśniny Tajwańskiej należą do Pekinu

Autorka/Autor:jdw//mm

Źródło: RAND Corporation, tvn24.pl