- 35-letnia kobieta twierdzi, że utrzymywała relacje seksualne z dziewięcioma mnichami.
- Kobieta została aresztowana, ośmiu mnichów odeszło zaś ze swoich zakonów.
- Sprawa poruszyła społeczeństwo w Tajlandii. Religia wymaga od tamtejszych mnichów życia w celibacie.
We wtorek w Nonthaburi pod Bangkokiem aresztowano 35-letnią kobietę - Wilawan Emsawat. Lokalna policja przekazała, że miała ona utrzymywać relacje seksualne z kilkoma buddyjskimi mnichami, a następnie ich szantażować i zmuszać do przekazywania dużych sum pieniędzy w zamian za milczenie na temat tych związków. Kobiecie postawiono zarzuty wymuszenia, prania brudnych pieniędzy i przyjmowania skradzionych towarów.
Romansowała z mnichami
Według "Bangkok Post" do zatrzymania kobiety doszło po tym, jak policja znalazła dowody, że 67-letni mnich w lutym tego roku przelał jej z konta swojej świątyni 380 tys. tajlandzkich batów (około 43 tys. złotych). W poniedziałek opuścił on zakon. Mężczyzna potwierdził, że wykonał też inne przelewy na rzecz kobiety, również ze swojego prywatnego konta. Zaprzeczył jednak, by łączyła ich bliska relacja. Portal podaje, że jemu też grożą zarzuty, bowiem pieniądze świątyni są publiczne, a mnisi są traktowani jak urzędnicy państwowi.
Policja przekazała, że śledztwo w tej sprawie rozpoczęła w zeszłym miesiącu po tym, jak opat jednej ze słynnych świątyń w Bangkoku nagle opuścił zakon. Śledczy ustalili, że mogło to wynikać z tego, że był szantażowany przez Wilawan w związku z ich relacją, która miała trwać od roku. 35-latka powiedziała mnichowi, że jest w ciąży i domagała się od niego pomocy finansowej w wysokości 7,2 mln tajlandzkich batów (ponad 800 tys. złotych) na przestrzeni 20 lat.
Tajlandzkie media opisują też, że na telefonach komórkowych 35-latki znaleziono dziesiątki tysięcy zdjęć i filmów oraz zapisy czatów wskazujące na jej zażyłość z kilkoma mnichami.
Skandal w Tajlandii
Sprawa w ostatnich tygodniach poruszyła społeczeństwo. Dominujący w Tajlandii buddyzm to buddyzm szkoły therawada, który wymaga od mnichów życia w celibacie. W dodatku zamieszani w skandal są starsi mnisi. Według policji Wilawan celowo uwodziła właśnie ich ze względu na spodziewany finansowy zysk.
Kobieta zeznała policji, że utrzymywała relacje seksualne z łącznie dziewięcioma mnichami. Ośmiu z nich miało już opuścić zakony. Trzech innych mnichów miało utrzymywać z kobietą relacje bez intymnego charakteru.
Autorka/Autor: pb//mm
Źródło: CNN, Bangkok Post
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock