Premier Tajlandii Prayuth Chan-ocha podczas wtorkowej konferencji prasowej po posiedzeniu rządu wprawił w zdumienie i rozbawienie dziennikarzy, kiedy próbując uniknąć odpowiedzi na trudne pytanie, wziął środek do dezynfekcji rąk i spryskał nim reporterów.
We wtorek na konferencji prasowej premier Tajlandii Prayuth Chan-ocha był pytany o listę potencjalnych kandydatów na wolne stanowiska w rządzie. W zeszłym miesiącu trzech jego ministrów straciło stanowiska w związku z ich działalnością podczas antyrządowych protestów w 2014 roku, które zakończyły się wojskowym zamachem stanu.
- Czy jest jeszcze jakieś pytanie? – pytał podczas konferencji. - Nie wiem, nie widziałem. Czy nie jest to coś, co premier powinien widzieć jako pierwszy? – dodał.
Następnie zszedł z mównicy, chwycił małą butelkę ze środkiem odkażającym, podszedł do dziennikarzy i spryskał każdego z nich, trzymając jednocześnie przy twarzy maskę chirurgiczną.
Prayuth, były przywódca wojskowego zamachu stanu, znany jest ze swoich swobodnych, czasem żartobliwych komentarzy i akcji w mediach.
Na nagraniu z tego zdarzenia widać później, jak rozmawia z tą samą grupą dziennikarzy.
Jeden z najlżej dotkniętych pandemią krajów
Tajlandia jest jednym z najlżej dotkniętych pandemią krajów. Po fali zakażeń koronawirusem na przełomie stycznia i lutego obecnie liczba nowych infekcji spadła do około 60 dziennie. Do grudnia 2020 roku przez większą część trwania pandemii notowane były jedynie pojedyncze przypadki.
Łącznie odnotowano nieco ponad 26 tysięcy zakażeń i 85 zgonów.
Źródło: Reuters