Tajemnicza choroba, wywołana przez wirus, zabiła już setki fok obrączkowanych wzdłuż wybrzeża Alaski - alarmują lokalne i federalne agencje. Chore ssaki wychodzą na arktyczny brzeg od lipca, ale w ostatnich tygodniach ich liczba rośnie w zastraszającym tempie - mówią biolodzy.
Najwięcej w jednym miejscu, bo około setki chorych zwierząt, znaleziono niedaleko Barrow, najdalej na północ położonej miejscowości na Alasce. Połowa z nich już zdechła.
Foka obrączkowana, inaczej nerpa (Pusa hispida) bardzo rzadko wychodzi na brzeg, spędzając większość czasu w wodzie lub na krze.
Biolodzy są przekonani, że chorobę wywołuje wirus. W laboratoriach trwają badania nad jego identyfikacją. Symptomy to krwawiące zmiany na tylnych płetwach, podrażniona skóra wokół nosa i oczu oraz utrata włosów z futra.
Wirus atakuje nie tylko nerpy. Znaleziono z podobnymi objawami kilka martwych morsów. Myśliwi niepokojąco podobne zmiany skórne znaleźli także u dwóch złowionych fok wąsatych.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: NOAA