Tajemnica D.B. Coopera pozostanie nierozwiązana. FBI się poddaje

DFBI

To jedyne nierozwiązane śledztwo dotyczące uprowadzenia samolotu w historii Stanów Zjednoczonych i wszystko na to wskazuje, że nim pozostanie. FBI poinformowało, że po 45 latach zamyka sprawę D.B. Coopera - porywacza boeinga 727, który 24 listopada 1971 r. wyskoczył ze spadochronem na wysokości 3 km i zniknął raz na zawsze.

Rzadko które śledztwo kosztowało agentów FBI tyle wysiłku, czasu, pieniędzy i rzadko które doprowadzało ich przez lata do takiej frustracji.

Część z 5880 dolarów odnalezionych przypadkiem w 1980 rFBI

Skok w ciemność

W święto dziękczynienia 1971 r. tuż po starcie z lotniska w Portland w stanie Oregon Dan Cooper, później w mediach z nie do końca jasnych powodów nazwany D.B. Cooperem, wręczył stewardesie karteczkę z informacją o bombie, jaką trzyma w walizce. Kobieta poinformowała o tym pilotów, a ci linie lotnicze. Wkrótce - na polecenie FBI - załoga samolotu zaczęła współpracować z Cooperem, który zagroził wysadzeniem w powietrze maszyny z ponad 40 osobami na pokładzie.

Zażądał 200 tys. dolarów okupu i kilku spadochronów. Gdy samolot wylądował w Seattle, Cooper dostał pieniądze w znaczonych jedną z innowacyjnych wtedy metod banknotach i spadochrony. Maszynę zatankowano. Zakładnicy, z wyjątkiem pilota, stewardesy i dwóch innych osób, zostali uwolnieni. Pozostałej w samolocie załodze Cooper nakazał start i lot w stronę Meksyku, wzdłuż zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych.

Spadochron DFBI

Kilkadziesiąt minut później otworzył tylne drzwi samolotu i wyskoczył. Maszyna lecąca na wysokości 3000 m przedzierała się przez olbrzymią burzę. Porywacz miał na sobie dwa spadochrony. Musiał zmierzyć się z wiatrem wiejącym kilkadziesiąt kilometrów na godzinę, przy prędkości lotu sięgającej 350 km/h. Był środek nocy, listopad i temperatura powietrza na tej wysokości przy padającym deszczu z pewnością wynosiła nie więcej niż kilka stopni.

Cooper wyskoczył i zniknął.

Torba po spadochronie, którego DFBI

Wiele wskazówek, żadnych dowodów

Następnego dnia rozpoczęło się śledztwo, które trwało z przerwami do początku lipca tego roku. Przez 45 lat FBI nie ustaliła wiele. Wciąż nie jest znana tożsamość mężczyzny. Przez lata - oprócz krawata z jego odciskami palców zostawionego na pokładzie boeinga 727 - znaleziono np. spadochron i torbę po spadochronie, które miał wtedy na sobie. Znaleziono też - w 1980 r., dziewięć lat po porwaniu - prawie 6 tys. dol. w gnijących banknotach. FBI potwierdziła, że to te, które wtedy, w listopadzie 1971 r. oznaczyła i przekazała jako część okupu.

Wszystkie te znaleziska były zlokalizowane w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, w stanie Waszyngton, w górzystym terenie porośniętym gęstym lasem.

Krawat DFBI

Choć FBI sądzi, że D.B. Cooper nie przeżył skoku, prawdopodobnie nie mając nawet szans na otwarcie spadochronu w tamtych warunkach (drugiego nie znaleziono), nigdy nie znalazła jego zwłok. Nigdy nie znaleziono też reszty z 200 tys. dolarów. Nigdy i nigdzie w terenie, który przeszukano tyle razy w ciągu dekad, nie natrafiono na żaden ślad jego ubrań i żadne szczątki.

FBI zamyka śledztwo. Na stronie Biura dotyczącej tego konkretnego przypadku, w ostatnim zdaniu podsumowującym sprawę agenci piszą: "Może jest jakiś hydrolog, który będzie kiedyś w stanie ustalić, skąd w torbie przypłynęło te 5880 dolarów, jakie znaleziono, a może ktoś kiedyś przypomni sobie tego dziwnego wujka, jakiego miał".

Jeżeli nie, śledztwo nigdy nie zostanie wznowione.

DFBI

Autor: adso\mtom / Źródło: detroitnews.com, news.com.au, FBI

Źródło zdjęcia głównego: FBI