Nigdy nie byłam tak pewna niepodległości - oświadczyła w sobotę szefowa szkockiego rządu Nicola Sturgeon. Jak przekonywała, "naród szkocki ma prawo wybrać swoją przyszłość".
Nicola Sturgeon wygłosiła w sobotę przemówienie otwierające konferencję Szkockiej Partii Narodowej (SNP), która z powodu epidemii COVID-19 odbywa się w formie zdalnej.
- Szkocja jest teraz krajem w momencie tworzenia historii. Niepodległość jest w zasięgu wzroku - a dzięki jedności celu, pokory i ciężkiej pracy nigdy nie byłam tak pewna, że ją zdobędziemy. Naród szkocki ma prawo wybrać swoją przyszłość. Skoncentrujmy teraz wszystkie nasze wysiłki na tym, żebyśmy stworzyli lepszy kraj, na który to i przyszłe pokolenia zasługują - mówiła szefowa szkockiego rządu.
Szkocja jest teraz krajem w momencie tworzenia historii. Niepodległość jest w zasięgu wzroku.
Jak przekonywała, choć obecnie główny nacisk należy położyć na walkę z koronawirusem, "Szkocja musi być również gotowa na to, co nastąpi później". Jak przekonywała, po uzyskaniu niepodległości Szkocja może mieć "prężną gospodarkę, gdzie w centrum uwagi będzie tworzenie miejsc pracy i sprawiedliwość" oraz będzie w stanie utrzymać i inwestować w usługi publiczne.
- Możemy przezwyciężyć ubóstwo, nierówności i stać się liderami w walce z kryzysem klimatycznym. Pytanie dla nas wszystkich w perspektywie wyborów w maju przyszłego roku brzmi: kto powinien podejmować decyzje, które kształtują naszą przyszłość? - mówiła, nawiązując do braku zgody Londynu na nowe referendum.
SNP chce kolejnego referendum
SNP stoi na stanowisku, że jej zwycięstwo w majowych wyborach do szkockiego parlamentu będzie równoznaczne z poparciem Szkotów dla nowego referendum. Według sondaży SNP niemal na pewno wybory wygra, jednak na przeprowadzenie plebiscytu musi się zgodzić rząd w Londynie.
Premier Boris Johnson tego odmawia, argumentując, że przed pierwszym - w 2014 roku - było ustalone, iż będzie to jedyne referendum w tej sprawie w obecnym pokoleniu, a różnica głosów była wówczas wyraźna (55 do 45 proc. przeciwko secesji). Jednak ostatnie sondaże wskazują na rosnącą przewagę zwolenników niepodległości - w jednym z nich, w październiku, zanotowano nawet rekordowe 58 proc.
W wywiadach udzielonych przed rozpoczęciem konferencji Sturgeon sugerowała, że referendum powinno się odbyć na początku nowej kadencji szkockiego parlamentu. Sturgeon podczas konferencji SNP wystąpi jeszcze raz - w poniedziałek, który będzie jej ostatnim dniem. Data ta nie została wybrana przypadkowo, bo w poniedziałek przypada święto narodowe Szkocji - dzień św. Andrzeja.
Źródło: PAP