Minister spraw zagranicznych Serbii Ivica Daczić wezwał na łamach belgradzkiego dziennika "Veczernje Novosti" do kompromisu w kwestii Kosowa. Dyplomata zasugerował podział tego państwa na część albańską i serbską.
Ivaca Daczić podkreślił w poniedziałkowym artykule, że "podział Kosowa byłby trwałym rozwiązaniem" i że rozwiązanie konfliktu wymaga porozumienia, na którym "każdy coś zyskuje i coś traci".
Kwestia autonomii
Dwumilionowe Kosowo, zamieszkane głównie przez ludność albańską, proklamowało niepodległość w 2008 roku przy poparciu Zachodu i po atakach lotnictwa NATO, które miały na celu położenie kresu prześladowaniom Albańczyków przez siły serbskie.
Serbia nie uznała niepodległości Kosowa i nadal uważa je za swoją prowincję. Niepodległość tego kraju uznało już 114 krajów, w tym USA i większość państw UE.
"Belgrad powinien zabiegać o autonomię dla serbskich enklaw w Kosowie, status chroniony dla tamtejszych prawosławnych klasztorów oraz o rekompensatę za obiekty, do których Serbia wysuwa roszczenia, w tym obiekty przemysłowe i energetyczne" - relacjonuje agencja Reutera.
Według niemieckiej agencji dpa Ivaca Daczić uważa, że północną część Kosowa z jej mniejszością serbską należy oddzielić i przyłączyć do Serbii. Ponadto Serbowie, którzy pozostaliby w Kosowie po takim podziale powinni otrzymać daleko idącą autonomię.
Warunek zbliżenia z UE
Normalizacja stosunków między Serbią a Kosowem to najważniejszy dla obu krajów warunek zbliżenia z Unią Europejską.
Władze Kosowa nie zareagowały jeszcze na propozycje Daczicia. Zdaniem agencji Associated Press koncepcja szefa serbskiej dyplomacji prawdopodobnie zostanie przez Prisztinę odrzucona.
Autor: tas / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock