Szef dyplomacji Turcji Mevlut Cavusoglu oświadczył w czwartek, że nie widzi różnicy między rządzącą w Holandii centroprawicową partią VVD premiera Marka Ruttego, która zdobyła najwięcej głosów w środowych wyborach, a "faszystą" Geertem Wildersem. Tuż przed holenderskim głosowaniem między Ankarą a Hagą doszło do ostrego sporu na tle udziału przedstawicieli tureckiego rządu w wiecach w Holandii.
- Spójrzcie tylko, nie ma różnicy między socjaldemokratami a faszystą Wildersem. To ta sama mentalność - powiedział Cavusoglu, cytowany przez oficjalną agencję prasową Anatolia. Na linii Turcja-Holandia trwa bezprecedensowy kryzys dyplomatyczny z powodu zakazania przez holenderskie władze udziału przedstawicieli rządu w Ankarze w wiecach w Holandii w ramach kampanii przed referendum konstytucyjnym w Turcji.
W tym zaplanowanym na 16 kwietnia plebiscycie ma zapaść decyzja w sprawie zmiany ustroju Turcji z parlamentarno-gabinetowego na prezydencki.
Holendrzy wybrali
Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) premiera Marka Ruttego wygrała środowe wybory parlamentarne w Holandii. Niepełne jeszcze wyniki głosowania wskazują, że może liczyć na 33 mandaty w 150-osobowym parlamencie. Na drugim miejscu uplasowała się populistyczna, antyislamska i antyunijna Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa z najprawdopodobniej 20 miejscami w przyszłym parlamencie w Hadze.
Autor: kg/adso / Źródło: PAP