Po informacji o dekrecie prezydenta Rosji Władimira Putina dotyczącym przejęcia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Rafael Grossi przybył do Kijowa, gdzie oświadczył, że jego organizacja uważa obiekt za ukraiński.
Grossi oświadczył, że MAEA nie ma informacji o tym, czy Rosja podłącza obiekt do własnej sieci. Dodał, że z Rosją trzeba postępować konsekwentnie i zmierzać do tego, by zapobiec wypadkowi nuklearnemu.
Kreml w środę zdecydował o powołaniu przedsiębiorstwa państwowego i spółki akcyjnej, które będą zarządzały elektrownią położoną w okupowanym przez Rosję mieście Enerhodar. Obiekt, zgodnie z prezydenckim dekretem, ma być włączony do rosyjskiej sieci energetycznej.
Grossi zapowiedział, że MAEA zwiększy liczbę swych ekspertów w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej z dwóch do czterech. Zwrócił uwagę, że personel siłowni "pracuje w warunkach, które są prawie nie do wytrzymania". Udając się w środę w podróż do Kijowa Grossi napisał na Twitterze: "Potrzeba utworzenia strefy ochronnej wokół elektrowni jest pilniejsza niż kiedykolwiek".
Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, znajduje się na zajętych przez Rosję terenach obwodu zaporoskiego, który Kreml usiłuje oderwać od Ukrainy. Po rozpoczętej 24 lutego rosyjskiej inwazji obiekt został zajęty przez agresora, a następnie teren elektrowni był wielokrotnie ostrzeliwany. W siłowni i jej okolicach stacjonują żołnierze rosyjscy.
Źródło: PAP