W ostatnich dniach dochodzi do starć służb bezpieczeństwa nowych władz Syrii z siłami lojalnymi wobec obalonego prezydenta Baszara al-Asada. W czwartek zginęło w nich co najmniej czterech funkcjonariuszy - poinformowało w czwartek wieczorem Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Dodało, że zabici są także po stronie zwolenników Asada. Wcześniej tego dnia tymczasowa administracja kraju podała, że siły lojalne wobec obalonego dyktatora zorganizowały zasadzkę, w której zginęło 14 funkcjonariuszy, a 10 kolejnych zostało rannych.
Do zaciętych walk doszło podczas operacji służb nowych władz w miejscowości w pobliżu miasta Homs w zachodniej części kraju - podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, które posiada rozległą sieć informatorów w Syrii.
We wtorek w tym nadmorskim mieście Taurus 14 funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa nowych władz zginęło w zasadzce lojalistów obalonego na początku grudnia Asada, gdy próbowali oni aresztować byłego oficera za działalność w owianym złą sławą więzieniu Sednaja w pobliżu Damaszku.
Reuters informował o zamieszkach wznieconych przez lojalistów odsuniętego od władzy prezydenta, głównie rekrutujących się z jego sekty alawitów, w kilku miastach Syrii. W odpowiedzi nowe władze wprowadziły godzinę policyjną m.in. w Homs.
Nowy minister spraw wewnętrznych Syrii na Telegramie zagroził "unicestwieniem każdemu, kto ośmieli się zagrozić bezpieczeństwu Syrii lub życiu jej obywateli".
Upadek reżimu Asada
Reżim Asada upadł nieco ponad dwa tygodnie temu w rezultacie rozpoczętej na północnym wschodzie kraju błyskawicznej ofensywy rebeliantów. Obalony dyktator uciekł wraz z rodziną do Rosji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Orędzie, którego nie było, tchórzliwa ucieczka, niezwykłe notatki Irańczyków. Ostatnie chwile reżimu Asada
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/TOLGA BOZOGLU