15-letni Muhammad Nadżem mieszka w oblężonej i atakowanej niemal codziennie Wschodniej Gucie w Syrii. W mediach społecznościowych publikuje nagrania i zdjęcia, by zmobilizować społeczność międzynarodową do działania. Materiał magazynu "Polska i świat".
Muhammad Nadżem ma 15 lat i mieszka we Wschodniej Gucie, na przedmieściach Damaszku. Oblegana jest ona przez syryjskie wojska rządowe od 2013 roku i znajduje się pod ostrzałem, choć w 2017 roku została włączona do wyznaczonych przez Rosję, Iran i Turcję stref deeskalacji. Syryjskie siły rządowe wraz z sojusznikami odcięły również drogi, którymi przemycano do oblężonego regionu żywność i leki.
Od lutego wojska prezydenta Syrii Baszara el-Asada intensywnie bombardują miasto. Według organizacji Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w intensywnych nalotach od niedzieli zginęło 436 cywilów, w tym około stu dzieci. Większość to ofiary rządowych nalotów.
Trzy tygodnie temu na szkołę Nadżema spadły bomby. 15-latek nie może się uczyć, więc postanowił relacjonować to, co dzieje się w mieście za pomocą telefonu komórkowego.
- To, co słyszycie, to bomby - mówi na jednym z nagrań. Robi selfie, nagrywa filmy, publikuje swoje komentarze.
- Jesteśmy zabijani przez wasze milczenie. Baszar el-Asad i (Władimir) Putin zabijają nasze dzieciństwo. Ocalcie nas, zanim będzie za późno - apeluje w innym nagraniu.
"Marzę o lepszym życiu i o końcu wojny"
Chłopiec informuje o otoczeniu miasta. O tym, że brakuje jedzenia i leków.
- Dzięki takim chłopcom jak Muhammad możemy w czasie wręcz rzeczywistym obserwować, czym wojna tak naprawdę jest - komentuje Michał Przedlacki, dokumentalista i działacz humanitarny.
Bez lokalnych reporterów świat nie zobaczyłby przerażających skutków bombardowań, okaleczonych dzieci, czy Syryjczyków opłakujących najbliższych.
- Cywile stali się aktywistami, którzy pokazują, przekazują i tłumaczą, co się dzieje - tłumaczy w rozmowie z TVN24 Samer Masri, prezes fundacji "Wolna Syria".
- To jest jedyna rzecz, jaką ci ludzie są w stanie zrobić i w której widzą nadzieję. Że jak pokażą światu to, co się dzieje, to może ktoś zareaguje, to może coś się stanie, co ich uratuje - dodaje.
Muhammad nadaje relacje z Guty, wzorując się na korespondentach: - Marzę o lepszym życiu i o końcu wojny. Muhammad Nadżem, Wschodnia Guta.
Autor: pk//kg / Źródło: TVN24, PAP