Władze włoskich miast walczą z wyludnieniem, sprzedając domy za symboliczne kwoty. Wśród miejsc, które cieszą się wyjątkową popularnością, znajduje się Sambuca di Sicilia, okrzyknięta mianem "najpiękniejszego włoskiego miasteczka".
O Sambuca di Sicilia po raz pierwszy głośno zrobiło się na początku 2019 roku, kiedy władze miejscowości i gminy wystawiły na sprzedaż dziesiątki domów za 1 euro. Władzom zależało na ożywieniu lokalnej społeczności i przeciwdziałaniu wyludnianiu się mniejszych miejscowości. Sambucę, która w 2016 roku wygrała organizowany przez telewizję RAI konkurs na najpiękniejsze miasteczko we Włoszech, wielu mieszkańców opuściło już w latach 60. XX wieku, po tym, jak nawiedziło ją trzęsienie ziemi.
Ceną za kupno domu w cenie kawy było zobowiązanie się nowych właścicieli, że w ciągu trzech lat od zakupu odnowią zniszczone budynki za kwotę minimum 15 tysięcy euro oraz zapłacą kaucję w wysokości 5 tysięcy euro - informowało CNN.
Oferta nie odstraszyła potencjalnych nabywców i do lokalnego ratusza spłynęły setki wniosków od zainteresowanych. Ostatecznie nieruchomości zostały sprzedane na aukcji tym, którzy zaoferowali najwyższe ceny: od 500 do 7 tysięcy euro.
- Prawie 80 procent osób, które do nas napisały i brały udział w aukcji, pochodzi ze Stanów Zjednoczonych albo z innych części Ameryki - mówił Giuseppe Cacioppo, zastępca burmistrza Sambuca di Sicilia.
Dom do wygrania w losowaniu
Jednym z nabywców jest David Waters, biznesmen z Idaho i miłośnik włoskich nieruchomości, który planuje wyremontować swoje nowe sycylijskie domy w ramach publicznej zbiórki pieniędzy, a następnie je rozdać. Datki mają wesprzeć między innymi naprawę dróg i infrastruktury w miasteczku na zachodnim krańcu Sycylii.
Osoby, które zdecydują się wesprzeć akcję, wezmą udział w renowacji oraz otrzymają bilety ze specjalnym kodem, dzięki któremu będą mieli szansę na wygranie posiadłości w losowaniu.
- Chciałem stworzyć sposób, aby przychodzący inwestorzy mogli wspierać mniejsze społeczności, takie jak Sambuca na Sycylii. Chcę, aby ktoś, kto marzy o posiadaniu kawałka włoskiej historii, mógł to marzenie zrealizować - powiedział w rozmowie z CNN.
Amerykanin kupił dwa sąsiadujące ze sobą budynki, na licytacji oferując 500 dolarów za każdy. Znajdują się w najcichszym zakątku miasteczka, starej dzielnicy, w której opuszczone domy stoją wzdłuż ulic.
Co zachęca do zakupu nieruchomości
- To więcej niż przygoda - mówi z kolei Daniel Patino, kucharz i współzałożyciel sieci dostarczającej świeżą żywność w Stanach Zjednoczonych, którego na Sycylię przyciągnęła włoska kuchnia.
Mężczyzna zdecydował się na kupno trzypiętrowego domu z tarasem, nie ruszając się z domu w Arizonie. - Przemówiło do mnie małe rustykalne patio na zewnątrz. Jeszcze nie widziałem domu od środka, ponieważ chodzenie po nim mogłoby być niebezpieczne. Zakładam więc, że budynek będzie wymagał dużej przebudowy - wyznał.
Miejsce dla sztuki
Na stan swoich nowych domów nie narzeka Brigitte Dufour: - Jest lepiej niż się spodziewałam, to nie ruiny - mówi. Francusko-kanadyjska prawniczka nabyła dwie nieruchomości w historycznej dzielnicy Saracen. Chce, by stały się przestrzenią dla artystów.
- Będą mogli spędzić tu dwa tygodnie albo nawet miesiąc, by inspirować się pięknem Sycylii i Sambuki, i tworzyć dzieła sztuki, które mówią o kwestiach płci, godności, prawach człowieka. Mogą skorzystać z przyjemnego, bezpiecznego miejsca - powiedziała w wywiadzie dla CNN.
Pierwszy dom jest w dobrym stanie. Podłogę pokrywa majolika, a z tarasu rozciąga się widok na okoliczne wzgórza. Drugi budynek wymaga gruntownej przebudowy. - Nie byłam w stanie zobaczyć drugiego piętra, ponieważ nie wiadomo, czy podłoga jest odpowiednio solidna. Ale naprawdę można poczuć atmosferę tego miejsca - wyznaje Dufour.
Sprzedaż domów za symboliczne kwoty stała się popularną strategią miast w południowych Włoszech, które walczą z odpływem mieszkańców. Prekursorem było Salemi w prowincji Trapani na Sycylii.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock