Dziesiątki ciał są rozrzucone po terenie katastrofy, leżą wokół dymiących szczątków wraku - relacjonował ze wsi Hrabowo reporter agencji Reutera, który jako jeden z pierwszych dziennikarzy dotarł na miejsce wypadku. W wyniku katastrofy lotniczej zginęło 298 osób. Ukraińskie władze twierdzą, że samolot został zestrzelony.
Reporter Agencji Reutera powiedział, że około godz. 19 służby ratunkowe odnalazły ok. 100 ciał. Szczątki samolotu rozrzucone są w promieniu ok. 15 km od miejsca katastrofy.
Dziennikarz powiedział, że na białych skrzydłach wraku widać niebieską i czerwoną farbę - te same kolory, którymi oznaczane są maszyny Malaysia Airlines.
"Huk i strzały"
- Pracowałem na swoim ciągniku w polu, kiedy usłyszałem dźwięk samolotu, a potem huk i strzały. Potem zobaczyłem, że samolot uderzył w ziemię i złamał się na pół. Był gęsty, czarny dym - mówił Władimir, świadek zdarzenia.
Siergiej, który twierdzi, że jest separatystą z pobliskiego Krasnyjego Łuczu, powiedział reporterowi Reutera, że obserwował całe wydarzenie ze swojego domu. - Z mojego balkonu zobaczyłem samolot, który zniżał się z dużej wysokości, a potem usłyszałem dwa wybuchy.
Siergiej twierdzi, że to nie separatyści zestrzelili samolot. Według niego nie dysponują odpowiednim sprzętem.