Najnowocześniejsze amerykańskie myśliwce F-22 Raptor najprawdopodobniej "trują" swoich pilotów toksynami. Szkodliwe substancje mają się dostawać do wadliwych instalacji tlenowych, które są niezbędne, aby piloci mogli oddychać na dużych wysokościach. Od ponad trzech miesięcy trwa badanie potencjalnie niebezpiecznych systemów. Cała flota F-22 ma zakaz lotów od początku maja.
Śledztwo prowadzone przez USAF zostało zapoczątkowane w grudniu 2010 roku po tajemniczej katastrofie F-22 na Alasce. Podczas lotu treningowego bez wyraźnej przyczyny myśliwiec skierował się ku ziemi i z dużą prędkością wbił się w tundrę. Pilot nie próbował się katapultować, ani nie sygnalizował problemów. Podczas ostatnich wymiany zdań z ziemią i innymi samolotami miał brzmieć jakby był pijany, co jest typowym objawem niedotlenienia.
Wstępne dochodzenie wykazało, że mógł stracić przytomność w wyniku problemów z instalacją tlenową na dużej wysokości. Po tym odkryciu zakazano lotów F-22 na wysokich pułapach. Po pewnym czasie całkowicie zakazano ich lotów.
Niezdrowe loty
Jak twierdzi portal Defense News, powołując się na źródła zaangażowane w śledztwo, okazało się, iż instalacja tlenowa Raptorów może być niebezpieczna dla pilotów. Przez wadliwy system do powietrza, które wdychają piloci, mają dostawać się niebezpieczne toksyny. Nie udało się jednak zlokalizować źródła problemu.
Podczas badań 14 pilotów F-22 u których stwierdzono objawy niedotlenienia, w ich krwi znaleziono między innymi ślady oparów oleju, pozostałości po spaleniu płynu antyoblodzeniowego i propanu. Śledczy przypuszczają również, że w krwi pilotów znajdował się również tlenek węgla, ale ze względu na jego szybkie wydalanie nie zostało to potwierdzone badaniami.
Zatrucia lotników mogą mieć poważne konsekwencje. Jeden z 14, którzy zostali przebadani, nagle zapomniał w locie jak zmienić częstotliwość w radiu, inny podchodząc do lądowania otarł się o wierzchołki drzew, ale w ogóle nie pamiętał tego wydarzenia.
Flota nielotów
Pod lupą są nie tylko F-22. Wiele amerykańskich samolotów ma podobne instalacje tlenowe do tych w Raptorach. Prewencyjnemu badaniu poddano między innymi F-16, F-15E, F-35, A-10 oraz B-1 i B-2. Do tej pory nie ujawniono wyników testów, ale żaden z tych samolotów nie został uziemiony.
Już raz Amerykanie musieli poradzić sobie z podobnym problemem. W latach 2002 - 2009 źle zaprojektowana instalacje tlenowa w myśliwcach pokładowych F/A-18 Hornet, zasysała tlenek węgla podczas manewrów na lotniskowcu. U 64 pilotów stwierdzono niedotlenienie. Dwóch zginęło w związanych z nim wypadkach. Po odkryciu źródła problemu instalacje tlenowe przeprojektowano. Od 2010 nie było podobnych przypadków.
Obecnie poważnym problemem dla Amerykanów jest to, że piloci F-22 nie mogą normalnie trenować. Zgodnie z przepisami, po 210 dniach bez lotów lotnik musi przejść ponowne przeszkolenie w pilotowaniu konkretnej maszyny. Wiązało by się to ze znacznymi problemami organizacyjnymi i przedłużeniem uziemienia floty F-22 na długie miesiące. Do krytycznego terminu zostało około czterech miesięcy.
Źródło: Defense News
Źródło zdjęcia głównego: USAF