Specjalny Przedstawiciel ONZ w Sudanie spotkał się z sudańskim generałem Abdelem Fattahem al-Burhanem, liderem puczu, apelując do niego o załagodzenie napiętej sytuacji w kraju. Wezwał także do uwolnienia aresztowanych przedstawicieli rządu i "zaoferował swoje dobre usługi, aby ułatwić wypracowanie politycznego porozumienia" - poinformowała misja Organizacji Narodów Zjednocznych w oświadczeniu.
W poniedziałek armia sudańska dokonała zamachu stanu. Lider puczu generał Abdel Fattah al-Burhan w emitowanym w telewizji przemówieniu ogłosił rozwiązanie cywilno-wojskowej Suwerennej Rady oraz kierowanego przez Abdalli Hamdoka rządu. Premier i inni czołowi politycy zostali umieszczeni w aresztach domowych. Początkowo szef rządu trafił do domu generała Burhana, jak twierdzono, z uwagi na jego bezpieczeństwo. W czwartek Agencja Reutera podała, że Hamdok wrócił wraz z żoną do domu w Chartumie.
Pucz wywołał masowe protesty w cały kraju, podczas których już kilka osób straciło życie, a dziesiątki zostało rannych. Zamach potępiły liczne państwa na świecie, w tym między innymi USA.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pierwsza konferencja lidera puczu
Spotkanie przedstawiciela ONZ z liderem puczu
W czwartek misja Narodów Zjednoczonych w Sudanie (UNITAMS) poinformowała, że w środę doszło do spotkania specjalnego wysłannika ONZ Volkera Perthesa z sudańskim generałem Abdelem Fattahem al-Burhanem. Jak przekazano w oświadczeniu, Perthes zaapelował do lidera puczu o załagodzenie napiętej sytuacji w kraju oraz wezwał także do uwolnienia aresztowanych przedstawicieli rządu. Perthes "zaoferował swoje dobre usługi, aby ułatwić wypracowanie politycznego porozumienia w celu przywrócenia partnerstwa w ramach transformacji" - poinfomowała UNITAMS w komunikacie.
Głównym celem misji UNITAMS w Sudanie jest pomoc w politycznym przejściu do demokratycznych rządów, wsparcie budowania pokoju, mobilizowanie pomocy ekonomicznej i rozwojowej, ochrona ludności cywilnej i koordynacja pomocy humanitarnej.
Reakcja społeczności międzynarodowej
We wtorek sytuacja w Sudanie została przedyskutowana za zamkniętymi drzwiami przez Radę Bezpieczeństwa ONZ - poinformowały źródła dyplomatyczne. Według nich posiedzenie zwołane zostało na wniosek Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Irlandii, Norwegii i Estonii. W środę Rada zajęła się sytuacją na granicy między Sudanem i Sudanem Południowym, w spornym rejonie Abyei, gdzie często dochodzi do starć.
Bank Światowy poinformował w środę, że zawiesił pomoc finansową dla Sudanu po obaleniu tamtejszego rządu cywilnego przez wojsko. Instytucja była bliskim partnerem tego państwa, prowadząc program pomocowy dla sudańskich rodzin i zapewniając krajowi wsparcie we wdrażaniu szczepień przeciw COVID-19. - Jestem bardzo zmartwiony ostatnimi wydarzeniami w Sudanie - przekazał szef instytucji finansowej David Malpass.
Unia Europejska, Stany Zjednoczone oraz Unia Afrykańska zaapelowały o powrót do przerwanego w poniedziałek procesu demokratycznej transformacji i uwolnienie zatrzymanych przedstawicieli rządu. - Potępiamy działania wojskowych i wzywamy do natychmiastowego uwolnienia premiera i innych osób, które umieszczono w areszcie domowym - powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Karine Jean-Pierre. Sekretarz stanu USA Antony Blinken oświadczył, że działania sudańskiego wojska są "zdradą pokojowej rewolucji w Sudanie". W związku z wydarzeniami w Sudanie USA wstrzymały pomoc dla tego kraju w wysokości 700 milionów dolarów.
Przerwany proces transformacji
Przewrót nastąpił niecały miesiąc przed planowanym przekazaniem władzy w Suwerennej Radzie przedstawicielowi cywilnemu.
Zasiadający w Radzie cywile oraz wojskowi wielokrotnie spierali się o tempo demokratycznej transformacji oraz kwestię przekazania byłego dyktatora Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu, gdzie oskarża się go o zbrodnie wojenne. Spory wewnątrz rady spotęgowała udaremniona we wrześniu próba przeprowadzenia puczu.
Źródło: Reuters