22-letnia kobieta uwieczniona na zdjęciach w czasie protestów przeciwko obalonemu prezydentowi Sudanu mówi, że od chwili, gdy jej wizerunek stał się symbolem manifestacji, dostaje pogróżki.
Informując w mediach społecznościowych o groźbach śmierci, Alaa Salah stwierdziła również, że jest "bardzo dumna z udziału w rewolucji". Zastrzegła, że jeśli stanie się jej krzywda, to odpowiedzialność za to ponosić będzie obalony prezydent Sudanu Omar Baszir.
"Nie ugnę się. Mój głos nie może być stłumiony" - napisała studentka. Podkreśliła znaczenie kobiet w sudańskim społeczeństwie. "Nie można mieć rewolucji bez kobiet. Nie można mieć demokracji bez kobiet" - przekazała.
W piątkowy wieczór jej konto na Twitterze nie działało.
Zdjęcie z Alaą Salah stojącą na dachu samochodu obiegło w ostatnich dniach świat i stało się symbolem demonstracji przeciwko Baszirowi. Na fotografii spowita białym suknem kobieta wskazuje palcem na niebo otoczona przez tłum nagrywający ją ludzi.
- Jestem dumna, że dzięki mojemu zdjęciu cały świat dowiedział się o rewolucji w Sudanie. Od czasu rozpoczęcia powstania wychodziłam każdego dnia, by brać udział w demonstracjach, ponieważ rodzice wychowali mnie w miłości do naszego domu - powiedziała kobieta dziennikarzom brytyjskiego "Guardiana".
Protesty i zmiana władzy w Sudanie
Trwające od grudnia w Sudanie protesty spowodowane były rosnącymi cenami, a także brakiem żywności i paliw. Szybko jednak zaczęto żądać dymisji Baszira. Prezydentowi nie udało się odeprzeć zamachu stanu i został w czwartek obalony. Sudańska armia ogłosiła wówczas powołanie Tymczasowej Rady Wojskowej pod przewodnictwem ministra obrony Awada Mohameda Ahmeda ibn Aufa. Organ ma rządzić krajem w dwuletnim okresie przejściowym.
W 2009 roku Baszir został oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) o zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i ludobójstwo w sudańskiej prowincji Darfur. Był pierwszym w historii urzędującym prezydentem, wobec którego wysunięto takie zarzuty. On sam oskarżenia odrzuca.
Ogromna większość blisko 39-milionowego Sudanu nadal żyje z rolnictwa, mimo rozwijania w ostatnich latach eksploatacji zasobów ropy naftowej i złota, i utrzymuje się za równowartość mniej niż jednego dolara dziennie.
Autor: ft/adso / Źródło: PAP, Guardian