Troje zakładników, których przez około cztery godziny przetrzymywano w Roubaix na północy Francji, zostało uwolnionych. Jednego z napastników zabito podczas interwencji policji - poinformowała we wtorek wieczorem AFP, powołując się na lokalne władze. Jak informuje agencja, zajście nie miało związku z terroryzmem.
Około godz. 19 uzbrojeni mężczyźni zabarykadowali się w domu zamieszkanym przez parę, którą zamierzali okraść. Gdy na miejscu zjawiła się policja, doszło do wymiany ognia. Wtedy włamywacze wzięli na zakładników trzy osoby znajdujące się w domu. Zgodnie z informacjami przekazywanymi w mediach, jedna sprawuje funkcję dyrektora oddziału banku. Przed godziną 23 władze Roubaix - leżącego niedaleko granicy z Belgią, ok. 100 km od Brukseli - poinformowały o zakończeniu operacji policji, w wyniku której zginął jeden z włamywaczy. Nie poinformowano, ilu dokładnie było napastników.
Stan wyjątkowy
Do zajścia doszło podczas obowiązującego we Francji stanu wyjątkowego ogłoszonego po serii zamachów terrorystycznych w Paryżu, które 13 listopada przeprowadzili dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego. W wyniku ataków zginęło 130 osób, a ponad 350 zostało rannych. Wtorkowe zajście nie miało związku z zamachami terrorystycznymi - informuje agencja AFP. Po paryskich atakach także w znajdującej się niedaleko Roubaix Brukseli we wtorek czwarty dzień z rzędu obowiązywał najwyższy, czwarty stopień alertu antyterrorystycznego. W pozostałych częściach Belgii obowiązywał alert trzeciego stopnia. Nadal poszukiwany jest główny podejrzany o udział w zamachach Salah Abdeslam, zamieszkały w Brukseli Francuz, który mógł uciec do Belgii, oraz jego wspólnicy. Trwają także poszukiwania podejrzanego o pomoc w organizacji ataków Mohameda Abriniego. Policja ostrzega, że są oni niebezpieczni.
Autor: mk/tr / Źródło: PAP,Reuters, NBC News