Strzały i ranni w Stambule


Ciężko uzbrojone oddziały policji otoczyły i zaatakowały grupę lewackich terrorystów, którzy zabarykadowali się w jednym z bloków mieszkalnych w Stambule.

Akcja policji zaczęła się o godz. 3.30. Doszło do wymiany ognia.

Turecka telewizja pokazała dramatyczne zdjęcia - leżącego na chodniku przed oblężonym blokiem mężczyzny w kałuży krwi. Według mediów to kamerzysta jednej z telewizji. Nad blokiem, w którym zabarykadowali się okrążeni lewacy, unosił się dym. Prawdopodobnie w zajmowanym przez nich mieszkaniu tlił się ogień.

Szeroka akcja policji

Rajd na skrajną lewicową grupę, jak mówią tureckie władze, nie był jedynym tej nocy. Według gubernatora Stambułu Muammera Gulera, policja zaatakowała w ostatnich godzinach ponad 60 miejsc, w którym kryli się radykałowie.

- To są skrajni lewacy, separatyści i inni radykałowie. Więcej niż 10 osób zatrzymaliśmy w tych operacjach, bomby rzucone przez terrorystów raniły siedmiu policjantów - dodał Guler.

W ubiegłym tygodniu turecka policja zatrzymała na południu kraju kilkanaście osób, podejrzanych o powiązania z Al-Kaidą.

Źródło: Reuters