Tak miał wyglądać atak, po którym nadeszła krwawa odpowiedź

Źródło:
Reuters, PAP
Hamas pokazał nagranie, na którym mają być widoczne rakiety wystrzelone w niedzielę w kierunku Izraela
Hamas pokazał nagranie, na którym mają być widoczne rakiety wystrzelone w niedzielę w kierunku Izraela
Reuters
Hamas pokazał nagranie, na którym mają być widoczne rakiety wystrzelone w niedzielę w kierunku IzraelaHamas, Reuters

W niedzielę Hamas, po raz pierwszy od czterech miesięcy, wystrzelił rakiety w kierunku Tel Awiwu. Agencja Reutera opublikowała nagranie, które ma pokazywać przygotowania oraz sam moment wystrzelenia. Izraelskie wojsko przekazało, że część rakiet została przechwycona, nie ma doniesień o ofiarach. W odpowiedzi jeszcze tego samego dnia Izrael przeprowadził krwawy atak na miasto Rafah w Strefie Gazy. Doniesienia mówią o nawet 50 ofiarach w ludności cywilnej, wśród których są dzieci.

Siły Obronne Izraela (IDF) poinformowały, że Hamas wystrzelił w niedzielę rakiety w kierunku Tel Awiwu, pierwszy raz od czterech miesięcy. Palestyńska organizacja przyznała się do przeprowadzenia "wielkiego ataku rakietowego" na miasto. W oświadczeniu opublikowanym na kanale Telegram bojownicy Hamasu oznajmili, że atak miał być odpowiedzią na "syjonistyczne masakry ludności cywilnej".

Na opublikowanym przez agencję Reutera nagraniu widać przygotowania bojowników do odpalenia rakiet oraz wystrzelone pociski. Agencja zaznacza, że nie ma całkowitej pewności, że na filmie widać przebieg niedzielnego ataku.

Reuters publikuje nagranie, które ma pokazywać atak na Tel AwiwReuters

Osiem wystrzelonych rakiet

Armia izraelska podała, że w kierunku Izraela "wystrzelono osiem rakiet z miasta Rafah, w południowej części Strefy Gazy", a przechwycono "pewną liczbę" pocisków. Jak podaje portal Times of Israel syreny alarmowe zawyły w miastach: Herclijja, Ramat Gan, Tel Awiw, Petach Tikwa oraz kilku innych miejscowościach w centralnej części kraju. Jak podaje agencja AP, nie ma doniesień o ofiarach lub zniszczeniach.

Krwawa odpowiedź w Rafah

Tego samego dnia Izrael przeprowadził atak powietrzny na Rafah w Strefie Gazy. Według palestyńskich medyków, izraelskie pociski uderzyły w namioty dla wysiedleńców. Na nagraniu z miejsca ataku widać ogromne zniszczenia.

Czytaj też: Izraelskie pociski spadły na Rafah. Wielu zabitych i rannych

Rzecznik ministerstwa zdrowia w rządzonej przez Hamas Strefie Gazy, Ashraf Al-Qidra, powiedział, że w ataku zginęło 35 osób, a dziesiątki innych, w większości kobiet i dzieci, zostało rannych. Według innych źródeł izraelskie naloty zabiły co najmniej 50 osób.

Czytaj też: Trybunał w Hadze nakazał Izraelowi wstrzymanie ofensywy w Rafah

Uderzenie miało miejsce w dzielnicy w zachodniej części Rafah, gdzie tysiące ludzi schroniły się, uciekając ze wschodnich obszarów miasta, które izraelskiej wojska zaatakowały ponad dwa tygodnie temu, rozpoczynając ofensywę.

"Co to za sumienie, które na pozwala?"

Wysoki rangą urzędnik Hamasu Sami Abu Zuhri określił atak w Rafah jako "masakrę", obarczając Stany Zjednoczone odpowiedzialnością za wspieranie Izraela bronią i pieniędzmi.

- Naloty spaliły namioty, namioty się topią, topią się też ciała ludzi - powiedział jeden z mieszkańców, który przybył do kuwejckiego szpitala w Rafah.

- Zginęły dzieci. Co to za sumienie, które na to pozwala, co to za religia? Gdzie jest w tym wszystkim człowieczeństwo? Świat powinien zwrócić uwagę na to cierpienie - stwierdził mężczyzna na nagraniach z Rafah. - Nagle spadł na naszą okolicę pocisk. Bardzo wiele osób jest rannych i poparzonych. Oni palą ludzi, spalili część obozu, w wielu miejscach nadal płonie ogień - dodał kolejny.

Izrael: atak na kompleks terrorystów

Zdominowane przez Hamas władze Strefy oskarżyły w niedzielę wieczorem Izrael o dokonanie "masakry" w obozie uchodźców w Rafah, w którym przebywa około 110 tysięcy osób.

Armia izraelska w opublikowanym komunikacie potwierdziła fakt ataku, który miał być wymierzony w "kompleks, w którym działała znaczna liczba terrorystów Hamasu". Uderzenia miały nastąpić "na podstawie precyzyjnych danych wywiadowczych i przy wykorzystaniu precyzyjnej amunicji". Armia przyznała, że otrzymała informacje, iż "wielu cywilów doznało uszczerbku". "Informacje te są sprawdzane" - dodano. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył po niedzielnym posiedzeniu jego gabinetu wojennego, że "jest zdecydowanie przeciwny" zakończeniu działań wojennych w Gazie.

bż/kab

Źródło: Reuters, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Hamas/Reuters