Mohammad Abu Al Qumsan poszedł odebrać akty urodzeń swoich dzieci - bliźniąt, które właśnie przyszły na świat. Wtedy otrzymał telefon, że dom w Strefie Gazy, w którym rodzina mieszkała, został zbombardowany. Noworodki i jego żona zginęli.
Jak opisuje reporter stacji CNN, 31-letni Palestyńczyk Mohammad Abu Al Qumsan został ojcem 10 sierpnia. We wtorek wyszedł z domu w Dajr al-Balah w Strefie Gazy, by odebrać akty urodzeń bliźniąt, chłopca i dziewczynki o imionach Aysal i Aser. Wtedy dostał telefon od sąsiadów, w którym poinformowano go, że budynek został zbombardowany przez siły izraelskie, w wyniku czego zarówno dzieci, jak i żona, 28-letnia Jumana oraz jej matka, zginęli.
ZOBACZ TEŻ: "Przebrani w mundury i ze związanymi rękami". Izraelski dziennik: Palestyńczycy jako żywe tarcze
Strefa Gazy. 31-latek stracił rodzinę, w tym nowo narodzone bliźnięta
Według CNN mężczyzna we wtorek próbował dostać się do szpitala Al Aqsa Martyrs, gdzie trafili jego bliscy. Wokół zgromadziła się grupa osób, które próbowały go pocieszyć. Na nagraniu autorstwa reportera stacji widać, jak Al Qumsan klęczy przy owiniętych białym materiałem ciałach i modli się. - Nie zdążyłem się nimi nacieszyć. (Żona - red.) dopiero co urodziła, była jeszcze zmęczona, nie wstawała i za bardzo się nie ruszała - powiedział 31-latek dziennikarzom.
Al Qumsan wyjaśnił, że jego rodzina przeniosła się do tego domu, próbując schronić się przed bombardowaniem, gdy 28-latka była w ciąży. Kobieta była farmaceutką. Przed tragedią zdążyła pochwalić się w mediach społecznościowych radosną nowiną, a narodziny dzieci nazwała "cudem". Para wzięła ślub latem 2023 roku.
Rodzina mężczyzny była wśród co najmniej 23 osób, które zginęły tego dnia w kilku izraelskich uderzeniach w tej okolicy. Łącznie w wyniku ataków Izraela w Strefie Gazy zginęło niemal 40 tysięcy Palestyńczyków, w tym ponad 16,4 tysiąca dzieci - podaje CNN, powołując się na rządowe statystyki.
ZOBACZ TEŻ: Napięcie rośnie. USA wysyłają dodatkowe okręty
Źródło: CNN, Reuters