Liczba syryjskich uchodźców uciekających do Turcji zwiększyła się w ostatnich tygodniach tak wielce, że rząd w Ankarze rozpoczął budowę nowego obozu dla uchodźców. Także w północnym Iraku niedaleko granicy ma zostać otwarty obóz dla uchodźców z Syrii.
Jak podała w środę turecka agencja Anatolia, obóz w Ceylanpinar w prowincji Sanliurfa, około 150 km od syryjskiego miasta Al-Hasaka, ma pomieścić w namiotach 20 tys. ludzi. W miejscu obozu rozpoczęto już zakładanie kanalizacji.
Drugi obóz, w którym uchodźcy zamieszkają w kontenerach, budowany jest od zimy w Kilis w prowincji o tej samej nazwie, na trasie prowadzącej z syryjskiego Aleppo.
Także w północnym Iraku, w Kurdyjskim Okręgu Autonomicznym w pobliżu granicy z Syrią i Turcją, kurdyjskie władze zdecydowały w środę o otwarciu drugiego obozu dla uciekinierów z Syrii. Pierwszy obóz, w niedużym Al-Kamiszli, ok. 60 km na wschód od granicy, w którym przebywa kilkuset uchodźców, głównie syryjskich Kurdów, jest już bardzo zatłoczony. Drugi ma powstać w Dahuku, stolicy prowincji o tej samej nazwie.
Turecki ból głowy
W czerwcu 2011 roku Turcja stanęła wobec problemu napływu uchodźców do południowej prowincji Hatay, leżącej blisko syryjskiej mufahazy Idlib, która jest sceną nasilonych represji i przemocy wobec zwolenników syryjskiej opozycji.
W obozach założonych przez turecki Czerwony Półksiężyc znalazło się początkowo około 11 700 syryjskich uchodźców. Ich liczba następnie spadła do ok. 8000 osób, ponieważ wiele rodzin postanowiło wrócić do Syrii.
W ostatnich dniach, od rozpoczęcia przez reżim syryjski wielkiej ofensywy wojskowej w prowincji Idlib, zakończonej zdobyciem głównego miasta muhafazy, liczba uchodźców znowu wzrosła. Ich grupy docierające do Turcji są teraz mniejsze, ponieważ syryjska armia kontroluje granicę.
Od wybuchu rewolty w Syrii w marcu zeszłego roku liczba syryjskich uchodźców w Turcji wzrosła według tureckich władz do 12 tysięcy.
Źródło: PAP