Zwolennicy i przeciwnicy obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego ścierają się na Moście 6 Października prowadzącym na plac Tahrir. W ruch poszły kamienie i fajerwerki. Kilka godzin wcześniej przywódca Bractwa Muzułmańskiego Mohammed Badie pojawił się na wiecu zwolenników Mursiego. Zaprzeczył tym samym wcześniejszym informacjom służb bezpieczeństwa, że został aresztowany.
Służby bezpieczeństwa podały w czwartek, że przywódca Bractwa Muzułmańskiego został aresztowany pod zarzutem podżegania do przemocy, zastosowanej w niedzielę wobec demonstrantów przed siedzibą tej organizacji. W starciach między zwolennikami i przeciwnikami Mursiego zginęło wtedy osiem osób.
Prokuratura egipska w czwartek wydała nakaz aresztowania Badiego oraz jego zastępcy Chairata el-Szatera. Media podały tego dnia, że Mursi, Badi, Szater oraz inni prominentni działacze Bractwa zostali też objęci zakazem opuszczania kraju.
Tymczasem Badie pojawił się wśród zwolenników zgromadzonych w okolicach meczetu w dzielnicy Kairu Nasr City. - Nie próbowałem uciec. To było kłamstwo - mówił m.in. Badie. - Jesteśmy wolni, rewolucjoniści Egiptu będą dalej szli naszą ścieżką - dodał. "Bóg jest wielki", skandował tłum, a nad Nasr City krążył wojskowy śmigłowiec.
Badie dodał, że jest gotów rozmawiać z armią, jeśli Mursi zostanie przywrócony na stanowisko prezydenta. Powiedział również, że demonstracje za Mursim są silniejsze od czołgów. Wezwał też wojsko do nie strzelania do cywilów.
- Nie odstraszą nas ani groźby, ani areszty, ani szubienice - oświadczył. - Jesteśmy jego żołnierzami, bronimy go własnym życiem - dodał. Zapowiedział też mobilizację "milionów" zwolenników Mursiego, którzy nie uznają "wojskowego zamachu stanu".
Starcia na moście
Po przemówieniu Badiego zwolennicy obalonego prezydenta zaczęła zbierać się w wielu miejscach miasta, m.in. na moście 6 Października czy pod państwową telewizją.
W tym samym czasie prokuratura zarządziła zwolnienie z aresztu dwóch czołowych działaczy Bractwa Muzułmańskjiego Saada el-Katatniego oraz Raszadala al-Bajumiego.
Ok. godziny później zwolennicy i przeciwnicy obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego starli się na Moście 6 Października prowadzącym na plac Tahrir. W ruch poszły kamienie i fajerwerki.
Łącznie w piatek w starciach pomiędzy zwolennikami Mursiego, jego przeciwnikami i siłami bezpieczeństwa zginęło 10 osób, a 210 zostało rannych - podało ministerstwo zdrowia. Według informacji resortu pięć osób zginęło w Kairze, cztery w Al-Arisz na Półwyspie Synaj, gdzie islamiści zaatakowali budynek rządowy, a jedna w mieście Asjut na południu kraju.
Rozwiązana wyższa izba parlamentu
Egipska armia wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta Mursiego odsunęła od władzy w środę wieczorem i wyznaczyła przewodniczącego Trybunału Konstytucyjnego Adliego Mansura na tymczasowego szefa państwa. Został on zaprzysiężony na to stanowisko w czwartek.
W piątek Mansur rozwiązał wyższą izbę parlamentu i mianował Mohameda Ahmeda Farida szefem wywiadu. Farid zastąpił Mohameda Raafata Szehatę, który został obecnie doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Mansura.
Po rozwiązaniu izby niższej (Zgromadzenia Ludowego) w ubiegłym roku izba wyższa (Szura) jako jedyna sprawowała władzę ustawodawczą w kraju.
Autor: mtom / Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl