Spróbujemy wykupić listy powstańców od Niemców

Aktualizacja:
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego: to absolutnie wyjątkowa kolekcja, ale nie stać nas na nią
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego: to absolutnie wyjątkowa kolekcja, ale nie stać nas na nią
TVN24
Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego: to absolutnie wyjątkowa kolekcja, ale nie stać nas na niąTVN24

- To dla nas kolekcja wyjątkowa - tak o zbiorach poczty polowej powstańców mówi TVN24 dyrektor muzeum powstania warszawskiego. Listy trafiły na licytację domu aukcyjnego Ulrich Felzmann Briefmarken Auktionen w Duesseldorfie. Muzeum na zlicytowanie zbiorów jednak nie stać, dlatego prosi o pomoc ministerstwo kultury. - Spróbujemy wykupić kolekcję - zapewnia w TVN24 szef resortu.

Muzeum: liczymy na pomoc ministerstwa, resort kultury: spróbujemy wykupić kolekcję

O kolekcji muzeum dowiedziało się od eksperta, który zauważył aukcję i zadzwonił do Warszawy. - Listy powstańcze, znaczki - w sumie kolekcja prawie równa tej zgromadzonej do tej pory w muzeum - wylicza dyrektor muzeum Jan Ołdakowski. - To absolutnie wyjątkowa kolekcja. Ale dodaje z żalem, że muzeum na licytację po prostu nie stać. Dlatego o pomoc prosi Ministerstwo Kultury. - To instytucja z tak dużym autorytetem, że może spowodować wykup kolekcji po cenie startowej, bez licytowania - tłumaczy poseł PiS.

Ministerstwo kultury to instytucja z tak dużym autorytetem, że może spowodować wykup kolekcji po cenie startowej, bez licytowania Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego

Co na to resort kultury? - Upoważniłem już pana wiceministra Mertę do porozumienia się z panem dyrektorem Ołdakowskim i podjęcia próby wykupienia kolekcji zapewnia minister Bogdan Zdrojewski. Przyznaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że gdy sprawa będzie załatwiana przez resort jest szansa, że kolekcja w ogóle nie trafi pod młotek. - Ministerstwo to instytucja publiczna. Być może uda się wynegocjować niższą cenę - tłumaczy, dodając jednak że to zależy już tylko od zachowania domu aukcyjnego. Zdrojewski zapewnia, że "pewnie" jeszcze dzisiaj resort potwierdzi swoje zainteresowanie zbiorami.

"Oryginalne i niesamowite" Aukcja rozpoczęła się w środę i potrwa do niedzieli. Dom aukcyjny nie udziela informacji, kto sprzedaje kolekcję, która umieszczona została w katalogu pod numerem 7400 i hasłem "Powstanie warszawskie". Ale dyrektor dyrektor muzeum Jan Ołdakowski potwierdza, że to zbiory prywatnego kolekcjonera.

Kolekcja wystawiona na aukcję w Duesseldorfie liczy ponad 120 eksponatów. Są wśród nich ostemplowane koperty, ze znaczkami i bez, znaczki – projekty, wydruki próbne (poczta powstańcza powierzyła sporządzenie projektów trzem plastykom) i ich ostateczne wersje. Interesująca jest zapewne treść listów. Na podstawie zdjęć udało się odczytać nazwiska niektórych adresatów, także osób żyjących. Są też kartki ze znaczkami niemieckimi (z wizerunkiem Hitlera), przestemplowane przez pocztę powstańczą.

Jak napisano na stronie internetowej: "zbiór wyróżnia się oryginałami (akwarelami) pierwszych polskich znaczków pocztowych (1944) akredytowanych przez biuro meldunkowe na ulicy Mokotowskiej oraz przez Komendę AK Warszawa Śródmieście (unikaty atestowane przez Petriuk BPP). Znaczki powstańcze "1 VIII 1944" przedstawiające walczących powstańców oraz ruiny miasta są reprezentowane w niesamowitej różnorodności pod względem barw i zastosowania. Wspólnie z jedynymi w swoim rodzaju znaczkami Poczty Harcerskiej kolekcja posiada charakter muzealny oraz odgrywa ważną rolę nie tylko w świadomości narodowej Polaków, ale również w historii państwa polskiego w czasie II wojny światowej".

Bogdan Zdrojewski, minister kultury: spróbujemy wykupić zbiory
Bogdan Zdrojewski, minister kultury: spróbujemy wykupić zbioryTVN24

Możemy licytować, jak rząd da pieniądze Pracownikom Muzeum Powstania Warszawskiego udało się uzyskać z domu aukcyjnego zdjęcia całej kolekcji. Na tej podstawie rzeczoznawcy muzeum mogli określić wartość tego zbioru. – Chodzi o wartość filatelistyczną, a jeszcze bardziej historyczną, której nie da się przeliczyć na pieniądze, choć jest w tym przypadku ogromna – mówi Joanna Lang z Muzeum Powstania Warszawskiego.

Jest szansa, że ze względu na instytucję publiczna, kolekcja w ogóle nie będzie licytowana. Być może dzięki temu uda się także wynegocjować niższą cenę Bogdan Zdrojewski, minister kultury

– Powstańcza poczta polowa była fenomenem: w niezwykle trudnych warunkach, dzięki poświęceniu harcerzy, w okupowanej Warszawie możliwa była komunikacja i przepływ informacji – mówi Joanna Lang.

W swoich zbiorach Muzeum Powstania Warszawskiego ma 145 pamiątek po poczcie powstańczej, niewiele więcej niż w licytowanej kolekcji. Muzeum zamierza wziąć udział w aukcji, dlatego zwróciło się do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego z wnioskiem o dotację na ten cel. W ministerstwie uzyskaliśmy informację, że trwają jeszcze konsultacje i decyzja będzie znana prawdopodobnie w czwartek.

Źródło: Rzeczpospolita, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24