Sprawa oskarżonego w Rosji o szpiegostwo funkcjonariusza estońskich służb bezpieczeństwa Estona Kohvera wróci do rosyjskiej prokuratury generalnej - postanowił sąd w Pskowie. Zarzuty wobec Estończyka pozostają w mocy.
Sąd zwrócił sprawę do prokuratury "w celu usunięcia naruszeń, stanowiących przeszkodę w merytorycznym rozpatrzeniu sprawy". Termin, do którego Kohver pozostanie w areszcie, sąd przedłużył do 8 sierpnia - głosi oświadczenie sądu opublikowane przez agencję RIA-Nowosti.
- Kohver będzie przewieziony do Moskwy, a potem powróci do Pskowa, gdzie odbędzie się proces - powiedział jego adwokat Jewgienij Aksionow, cytowany przez rosyjski serwis BBC. Adwokat poinformował, że zarzuty wobec Kohvera pozostają w mocy. Estońska służba bezpieczeństwa twierdzi, że 5 września 2014 roku jej funkcjonariusz został pozbawiony wolności na terenie Estonii w pobliżu punktu kontrolnego Luhamaa na granicy estońsko-rosyjskiej i uprowadzony przez niezidentyfikowanych ludzi, którzy przybyli z Rosji. Kohverowi, jak twierdzą władze w Tallinie, grożono bronią. Według strony rosyjskiej Estończyk został zatrzymany na terytorium Rosji, w rejonie Pskowa. Pod koniec kwietnia rosyjska prokuratura do zarzutu szpiegostwa dołączyła dwa kolejne: przemytu i nielegalnego przekroczenia granicy. Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa twierdzi, że Kohver miał przy sobie pistolet, 5 tys. euro, specjalistyczny sprzęt i instrukcje dotyczące zbierania informacji wywiadowczych.
Materiał "Faktów" z 8 września
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: FSB