Somalijscy piraci pójdą siedzieć


Pięciu somalijskich piratów, pojmanych przed tygodniem u wybrzeży Somalii, przybyło w niedzielę do Pusan w Korei Południowej. Aresztowani zostaną przesłuchani uprowadzenia południowokoreańskiego chemikaliowca i usiłowania zabicia kapitana jednostki. Grozi im dożywocie.

21 stycznia południowokoreańska marynarka wojenna uratowała wszystkich 21 członków załogi chemikaliowca Samho Jewerly; schwytano wówczas pięciu piratów, ośmiu innych zostało zabitych.

Przestępcy w wieku od 19 do 25 lat przylecieli w niedzielę rano do portu Pusan w południowo-wschodniej Korei Południowej na przesłuchania, a następnie proces w sprawie porwania statku na Morzu Arabskim. Będzie to pierwszy taki proces piratów.

Sąd w Pusan wydał nakaz aresztowania pięciu piratów, zarzucając im rozbój morski i usiłowanie morderstwa - poinformowała południowokoreańska agencja Yonhap. Piraci porwali chemikaliowiec, żądając za niego okupu i strzelali do kapitana statku podczas operacji odbijania zakładników.

Obwiniają martwych towarzyszy

Zatrzymani wszystkiemu zaprzeczają i za wszystko obwiniają swoich martwych towarzyszy.

Jak podaje agencja Reutera, przesłuchania mogą potrwać nawet do miesiąca. Zeznania będą bowiem tłumaczone z języka somalijskiego na angielski i koreański.

Akcję odbicia zakładników przeprowadzono tydzień po tym jak piraci porwali południowokoreańską jednostkę. Ich zakładnikami zostało ośmiu obywateli Korei Płd., dwóch Indonezji i 11 Birmy.

Samho Jewelry płynął ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich na Sri Lankę. Akcja południowokoreańskiej marynarki wojennej miała miejsce około 1300 km od wybrzeży Somalii.

Źródło: PAP, Reuters, Huffington Post, tvn24.pl