Edward Snowden, były amerykański informatyk, który ujawnił dokumenty świadczące o inwigilowaniu obywateli przez kilka zachodnich krajów, zaapelował publicznie do władz Szwajcarii o udzieleniu mu azylu. - To cudowne miejsce. Z Genewą wiążą się jedne z moich najmilszych wspomnień - powiedział Snowden, który twierdzi, że m.in. w tym kraju pracował pod przykrywką jako agent CIA.
Snowden od ponad roku przebywa w Moskwie, gdzie dostał schronienie przed amerykańskimi władzami. Nie może jednak opuszczać Rosji, bo byłby narażony na próby ściągnięcia go do USA, gdzie czekałby go proces, a w konsekwencji zapewne długoletnie więzienie.
Tęskni za Szwajcarią
Snowden ma już jednak najwyraźniej dość Rosji, w której nie planował dłuższego pobytu. Jak bowiem twierdzi, już w 2013 r. złożył wnioski o azyl do 21 krajów "głównie Europy Zachodniej i Środkowej", ale żaden z nich go nie przyjął. USA tymczasem anulowały jego paszport.
Były informatyk CIA sam twierdzący, że działał jako agent, przebywał w Szwajcarii od marca 2007 do lutego 2009 roku. Z tym czasem - jak powiedział w piątek - wiążą się "jedne z jego najmilszych wspomnień". - Bardzo chciałbym wrócić do Szwajcarii, to cudowne miejsce - dodał mówiąc też, że najlepiej znał Genewę, w której pracował.
Snowden w swoim oświadczeniu wychwalał też różnorodność kulturową kraju, jego dbanie o przestrzeganie praw człowieka. Stwierdził też, że Szwajcaria byłaby dla niego "świetną z politycznego punktu widzenia opcją, bo słynie ze swej neutralności".
Amerykanin dodał, iż "jest przekonany, że w Szwajcarii wciąż działają amerykańscy agenci, a szpiegostwo jest w tym kraju niezgodne z prawem".
Snowden dodał, że będzie myślał o powrocie do Stanów Zjednoczonych tylko wtedy, gdy zostanie zapewniony o "uczciwym procesie", jaki go czeka. - Do tej pory stwierdzono jednak tylko tyle, że nie zostaną stracony, a to za mało - wyjaśnił.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons / CC BY 3.0/Reuters