Formalnie Deutsche Marine posiada liczną flotę śmigłowców mogących polować na okręty podwodne, patrolować akweny czy prowadzić akcje ratownicze. Jednak, jak twierdzi "Spiegel Online", z 43 maszyn zdatnych do lotu są trzy. Reszta przechodzi remonty, lub jest już za stara.
Sytuacja miała się stać krytyczna latem tego roku, kiedy uszkodzenia wykryto w dwóch śmigłowcach Lynx szykowanych na wielomiesięczny patrol antypiracki fregaty "Lubeck" u wybrzeża Somalii. Oba miały pęknięcia belki ogonowej i brakujące nity.
W efekcie okręt szykuje się do wyruszenia ku Afryce na początku października bez żadnego śmigłowca. Łączenie we wszystkich 22 maszynach typu Lynx odkryto uszkodzenia. Jak ustalili podczas śledztwa dziennikarze "Spiegel Online", sprawa wygląda równie źle, jeśli chodzi o resztę floty śmigłowców Deutsche Marine. Z 21 maszyn typu Sea King latać mogą tylko trzy.
Stare i psujące się
Sprawa jest dla niemieckiej floty poważna i stawia ministerstwo obrony w Berlinie w kompromitującym świetle. Przedstawiciele resortu potwierdzają informacje "Spiegel Online", ale twierdzą, że sprawa nie jest poważna, bowiem na początku 2015 będzie więcej sprawnych maszyn. Prawda jest taka, że wszystkie niemieckie śmigłowce morskie są stare, a nawet bardzo stare. Nowsze Lynx przyjęto do służby w latach 1979-85. Starsze Sea King w pierwszej połowie lat 70. Od wielu lat było wiadomo, że najpóźniej w obecnej dekadzie trzeba zakupić nowe maszyny.
Jako następców wybrano budowane przez europejskie konsorcjum maszyny NH90. Z powodu cięć w budżetach obronnych państw europejskich i problemów technicznych program budowy tych nowych maszyn ciągnie się już dwie dekady. Na dodatek śmigłowce dla Deutsche Marine zostały zamówione późno i pierwsze mają trafić do floty dopiero w 2018 roku. Tymczasem, jak donosi "Spiegel Online", niemiecka flota pozostanie z maksymalnie trzema sprawnymi śmigłowcami prawdopodobnie do początku 2015 roku. Wszystkie maszyny typu Lynx przechodzą gruntowne naprawy i nie nadają się do lotów ze względu na pęknięcia. Sea Kingi są natomiast tak stare, że sześć jest kanibalizowanych na części zamienne dla pozostałych, które i tak niemal wszystkie stoją w remontach. Część prawdopodobnie już nie wróci do lotów. Spośród trzech latających maszyn dwie są na pokładzie zaopatrzeniowca Berlin, który dopiero za kilka tygodni wróci z misji na Oceanie Indyjskim. Oznacza to, że w Niemczech jest obecnie sprawny jeden Sea King, będący jednocześnie jedyną maszyną mogącą prowadzić akcje ratunkowe na niemieckim morzu.
Autor: mk\mtom / Źródło: Spiegel Online
Źródło zdjęcia głównego: US Navy