W piątek z rana NABU i SAP poinformowały o przeprowadzeniu akcji przeszukania w biurze Andrija Jermaka. "Działania śledcze są legalne i przeprowadza je się w ramach toczącego się śledztwa. Szczegóły przyjdą później" - przekazano w identycznych krótkich komunikatach w mediach społecznościowych.
Na nagraniu opublikowanym w piątek przez portal Ukrainska Prawda widać, jak na teren dzielnicy rządowej wchodzi około 10 pracowników NABU i SAP.
Informację o przeszukaniu potwierdził też sam Jermak. "Śledczy nie napotykają żadnych przeszkód. Dostali pełny dostęp, moi prawnicy są na miejscu i współpracują z funkcjonariuszami. Z mojej strony pełna gotowość do współpracy" - zapewnił.
Afera korupcyjna w ukraińskiej energetyce
Na początku tego miesiąca NABU i SAP ujawniły szeroko zakrojone śledztwo w sprawie domniemanego przekrętu o wartości około 100 milionów dolarów w państwowej spółce energetyki jądrowej Enerhoatom. W aferę korupcyjną mają być zamieszani między innymi wysocy rangą urzędnicy i były bliski współpracownik Wołodymyra Zełenskiego, Tymur Mindicz.
Jermak nie został uznany za podejrzanego w śledztwie, ale opozycyjni parlamentarzyści i niektórzy członkowie partii Zełenskiego domagali się jego dymisji. Agencja Reuters zwraca uwagę, że przeszukania mają miejsce w czasie, gdy Kijów stoi w obliczu presji, by zaakceptować wspierane przez USA porozumienie pokojowe w wojnie z Rosją.
Utworzone w 2014 roku NABU zajmuje się zwalczaniem korupcji na najwyższych szczeblach władzy, prowadząc śledztwa wobec urzędników państwowych, polityków i menedżerów państwowych spółek; powstanie urzędu było jednym z warunków współpracy Ukrainy z UE i MFW. SAP nadzoruje te postępowania i kieruje akty oskarżenia do sądu.
Autorka/Autor: kgr/adso, ads
Źródło: Reuters, Ukrainska Pravda, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@ZelenskyyUa