W środę w Bańskiej Bystrzycy, w drugim dniu procesu Juraja C. dotyczącego ataku na premiera Słowacji Roberta Ficę, odtworzono między innymi zeznania szefa rządu, złożone kilka tygodni po próbie zamachu. Treści zeznań Ficy wcześniej nie ujawniano.
Premier opisał w nich swoje bezpośrednie odczucia po ataku. Polityk przyznał, że wszystko wydarzyło się bardzo szybko i dlatego początkowo w ogóle nie rozumiał, co się dzieje. Nie zauważył napastnika ani tego, że sprawca zamachu miał ze sobą broń. Nie miał też pojęcia, że szykuje się jakikolwiek atak.
Nagrania z zamachu na premiera
Po odtworzonych zeznaniach Ficy napastnik powtórzył, że nigdy nie kierował się nienawiścią wobec premiera. - Czułem gniew, szczególnie po tym, gdy Fico nazwał środowiska kulturalne "ludźmi bezdomnymi" - powiedział zamachowiec.
Podczas drugiego dnia procesu sąd nakazał też odtworzenie różnych, nieudostępnionych wcześniej, nagrań wideo, dokumentujących przebieg nieudanego ataku na premiera z 15 maja 2024 roku w Handlovej w pobliżu Bańskiej Bystrzycy.
Zdaniem obrońcy oskarżonego, Namira Alyasry'ego, zdjęcia oraz dołączone do nich opinie biegłych dowodzą, że Juraj C. nie chciał zabić premiera. Nie mierzył w głowę lub tułów, a pistolet skierował w dolną część ciała Ficy. Jurajowi C., oskarżonemu o terroryzm, grozi dożywocie, ale obrona spodziewa się innego wyroku.
Podczas rozprawy przytaczano fragmenty korespondencji elektronicznej zamachowca ze znajomymi. Krytykował on premiera Węgier Viktora Orbana i prezydenta USA Donalda Trumpa, a Ficę określił mianem zdrajcy. Przyznał też, że czuł się dobrze na antyrządowych protestach.
Bez skruchy lub przeprosin
Obecni na sali rozpraw słowaccy dziennikarze zwrócili uwagę w swoich relacjach, że Juraj C. jest spokojny i nie przejawia emocji. Najczęściej oznajmia mocnym głosem, że nie chce komentować przytaczanych zeznań.
Jednym z dokumentów, zaprezentowanych w środę w sądzie, był list, który Juraj C. napisał z aresztu do żony. W związku z trudnościami z odczytaniem rękopisu, musiał to zrobić sam oskarżony. - Dbają tu o mnie jak o ostatniego (żyjącego) nosorożca - czytał. O premierze Ficy pisał, że nazywał go pogardliwie "judaszem" lub "populistą".
Premier Fico ma w postępowaniu status osoby pokrzywdzonej, a na sali rozpraw reprezentuje go bliski współpracownik, adwokat David Lindtner. - Nie mamy od niego żadnego pisma, w którym by przepraszał - oznajmił Lindtner.
O tym, że oskarżony osobiście lub pisemnie przeprosił premiera, nie ma także informacji obrona sprawcy. Słowa skruchy lub przeprosiny nie padły również podczas dwóch dni procesu w Bańskiej Bystrzycy.
Sąd zaplanował do października 2025 roku sześć kolejnych dni procesowych. Przesłuchiwani mają być między innymi policjanci i funkcjonariusze ochrony.
Autorka/Autor: asty//mm
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: JAKUB GAVLAK/PAP/EPA