Funkcjonariusze zatrzymali sprawcę zamachu na premiera Słowacji Roberta Ficę. Słowackie media ustaliły, że sprawcą ataku może być 71-letni Juraj C. - pisarz i poeta, członek Stowarzyszenia Pisarzy Słowackich. - Nie mam pojęcia, co ojciec miał na myśli, co zaplanował i dlaczego tak się stało - powiedział syn sprawcy, z którym skontaktował się słowacki portal Aktuality.
- Robert Fico został kilkukrotnie postrzelony po wyjazdowym posiedzeniu rządu w miejscowości Handlova na Słowacji
- Do zamachu doszło, gdy Fico wyszedł do mieszkańców miasta
- Słowacki minister obrony Robert Kaliniak po godzinie 20 przekazał, że premier walczy o życie
- Ficę przetransportowano śmigłowcem do szpitala w Bańskiej Bystrzycy
- Zamachowiec został zatrzymany. Według mediów to 71-letni pisarz pracujący w firmie ochroniarskiej
- Przywódcy z całego świata wyrażają skrajne oburzenie zamachem
W środę premier Słowacji Robert Fico został postrzelony po spotkaniu słowackiego rządu w miejscowości Handlova. Według oficjalnych informacji słowackiej administracji Fico został wielokrotnie postrzelony. Portal Aktuality.sk podaje, że trzykrotnie, w tym w brzuch. Słowacki rząd w oświadczeniu przesłanym Reutersowi zaznaczył, że Fico jest "w stanie zagrażającym życiu". Potwierdzono też, że został przetransportowany helikopterem do szpitala w Bańskiej Bystrzycy. Tam późnym popołudniem zaczęła się operacja.
Jak podaje słowacki portal Plus 7 Dni, cytując doniesienia TV Joj, sprawcą postrzelenia był 71-letni mężczyzna ze słowackiego miasta Levice. Nieoficjalne informacje portalu wskazują zaś, że strzelcem mógł być Juraj C. - urodzony w 1953 roku pisarz i poeta, jeden z założycieli klubu literackiego DÚHA w 2005 roku. Od 2015 roku Juraj C. ma być członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Słowackich.
Zajmował się pisaniem i publikowaniem poezji
Miejscowość Levice jest położona około 80 km od Handlovej, gdzie doszło do zamachu. Portal Dennik N napisał, że w ostatnich latach zamachowiec zajmował się pisaniem i publikowaniem poezji oraz prozy i był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Słowackich oraz Klubu Literackiego Tęcza.
Z kolei portal Aktuality podał, że w 2016 roku Juraj C. miał kontakty z organizacją "Słowaccy poborowi", która na swoich profilach w sieciach społecznościowych przedstawiała go jako pisarza i felietonistę. Publikowała także jego teksty, w których krytykował on migrantów oraz państwo słowackie i wyrażał poparcie dla organizacji.
"Słowaccy poborowi" byli niezarejestrowaną organizacją paramilitarną charakteryzującą się prorosyjską orientacją. W 2022 roku zakończyła ona swoją działalność.
Według słowackiego portalu Pravda, sprawca zamachu był w tłumie i krzyknął do premiera Fico, by podszedł do barierki: "Robo, chodź tutaj". Wtedy miały paść strzały.
Czytaj też: Premier Robert Fico postrzelony. Kim jest?
Inny słowacki portal Topky opisał relacje świadków, z których wynikało, że po zatrzymaniu strzelec miał wyglądać na zdezorientowanego. Według ustaleń portalu, Juraj C. pracował w prywatnej firmie ochroniarskiej i tam mógł legalnie nabyć broń.
Szef MSW o politycznej motywacji
W internecie pojawiły się także inne relacje świadków, którzy powiedzieli, że napastnik "najpierw nakrzyczał na Roberta Fico, który następnie podszedł do niego, aby uścisnąć mu dłoń". Wtedy padły strzały. Ochrona spacyfikowała mężczyznę, potem zajęła się nim policja. Obecnie przebywa on w areszcie, sprawą zajęła się Krajowa Agencja Kryminalna.
Minister spraw wewnętrznych Słowacji Matusz Szutaj Esztok przekazał, że "pierwsze informacje mówią o jasnej politycznej motywacji (napastnika - przyp. red.)". Dodał, że ze wstępnych ustaleń policji wynika, iż zamachowiec decyzję o ataku na premiera Fico podjął krótko po wyborach prezydenckich, w których wygrał polityczny stronnik Fico – Peter Pellegrini.
W sieciach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym wypowiedział się Juraj C. Po zatrzymaniu przez policję rzekomo opowiedział, dlaczego zaatakował premiera - podała telewizja Markiza. "Nie zgadzam się z polityką rządu. Wyeliminowano środki masowego przekazu. Dlaczego RTVS (nadawca publiczny Radio i Telewizja Słowacji) jest atakowany, dlaczego Mazak został zwolniony ze stanowiska?" - miał dopytywać zamachowiec (Jan Mazak został odwołany z urzędu przewodniczącego Rady Sądownictwa Słowacji - red.).
Syn zamachowca: nie mam pojęcia, co ojciec zaplanował
Portal Aktuality skontaktował się z synem podejrzanego o strzelaninę. Mężczyzna ma być zszokowany zaistniałą sytuacją. Potwierdził, że ojciec legalnie posiadał broń.
- Nie mam pojęcia, co ojciec myślał, co zaplanował i dlaczego tak się stało - powiedział. Zapytany, czy jego ojciec miał negatywny stosunek do premiera, rozmówca Aktuality mówił: "Powiem tak - nie głosował na niego. To wszystko, co mogę na ten temat powiedzieć".
Mężczyzna zaprzeczył, by jego ojciec kiedykolwiek otwarcie wspomniał o ataku lub zabiciu polityka. Zaprzeczył także, że 71-letni mężczyzna był pacjentem placówki psychiatrycznej. - Być może nastąpiło jakieś zwarcie, nie wiem. Jest bardzo stanowczy, ale nie potrzebuje pomocy psychiatry - zapewniał syn strzelca.
Źródło: Plus 7 Dni, Topky, Aktuality, PAP