Sikorski uczy Niemców solidarności. Zachodnie media #PisząoPolsce

Zachodnie media piszą mtvn24

- Jeśli Niemcy chcą, aby UE przetrwała w obecnej formie, to muszą pokazać, że działają jako udziałowcy, a nie soliści - powiedział w rozmowie z "Der Spiegel" były szef polskiego MSZ Radosław Sikorski. Zachodnie media piszą także o ustawie ws. karania za sformułowanie "polskie obozy śmierci" i wystawie o polskim wkładzie w złamanie kodu Enigmy. Wszystko to na tle doniesień, że ekonomicznie Europa Wschodnia jest oazą spokoju na wzburzonych światowych rynkach. #PisząoPolsce

Zachodnia prasa relacjonuje także sprawę dokumentów znalezionych w szafie Czesława Kiszczaka, które służą za podstawę do ponownego zajęcia się przeszłością Lecha Wałęsy.

Niemcy nie mogą być egoistami, a Polacy chcą integracji

Najdłuższym materiałem związanym z Polską, jaki pojawił się w zachodnich mediach, jest jednak wywiad z Radosławem Sikorskim w niemieckim "Der Spiegel". Jego głównymi wątkami jest kryzys UE, rola przywódcza Niemiec we Wspólnocie i to, jakie zamiary może mieć rząd PiS.

Sikorski tłumaczy, co miał na myśli, mówiąc jeszcze jako szef polskiego MSZ, iż UE potrzebuje silniejszego niemieckiego przywództwa. - Domagałem się przywództwa, ale w ramach instytucji UE. Mówiłem, że wesprzemy Niemcy, o ile będziecie przyjmować rady od nas i innych. Wydaje mi się, że powoli zaczynacie to rozumieć - mówi niemieckiemu dziennikarzowi Sikorski.

Podkreśla, że nie może być tak, iż to jeden kraj podejmuje decyzje, a wszyscy mają ponosić ich konsekwencje. - W takim wypadku trzeba je podejmować wspólnie. Tylko wtedy można się domagać solidarności - mówił, nawiązując do otworzenia granic dla imigrantów przez Angelę Merkel i jej późniejszego żądania, aby inne państwa UE przyjęły ich część. - Jeśli Niemcy chcą, aby UE przetrwała w obecnej formie, to muszą pokazać, że działają jako udziałowcy, a nie soliści - stwierdził Sikorski.

Były szef polskiego MSZ mówi również Niemcom, że powinni się przyzwyczaić, iż Grupa Wyszehradzka będzie czasem zajmować wspólne stanowisko w sprawach unijnych i nie jest to nic złego. Jego zdaniem w ramach UE musi istnieć grupa państw, które będą dążyć do silniejszej integracji. - Potrzebujemy wspólnej polityki zagranicznej, energetycznej i bezpieczeństwa. Może nawet armii - stwierdza Sikorski.

Na pytanie, czy podobnie myśli rząd PiS, były polityk PO odpowiada: - Nie, mówię tutaj o procesie, który zajmie lata. Większość Polaków widzi swój kraj w przyszłości jako wpływowego członka UE. Rządy albo się uczą, albo zostają wymienione.

Polskie kontrowersje

W kontekście poruszonego przez Sikorskiego unijnego kryzysu migracyjnego Polska pojawia się też na łamach brytyjskiego dziennika "The Independent". Konkretniej tygodnik "wSieci" i jego najnowsza okładka, przedstawiająca kobietę symbolizującą Europę, napastowaną przez imigrantów. Brytyjczycy stwierdzają, że przywodzi ona na myśl internautom faszystowską propagandę, która podobnie przedstawiała Żydów i mieszkańców Afryki Północnej, rzekomo stanowiących zagrożenie dla europejskich kobiet.

Inna brytyjska gazeta, "The Telegraph" oraz niemieckie radio i telewizja Deutsche Welle, zajmują się natomiast polską wewnętrzną wojną o przeszłość Lecha Wałęsy. "Człowiek, który poprowadził Polaków w bitwie o wyzwolenie od komunizmu, musi stawić czoła nowym oskarżeniom, że był agentem bezpieki" - pisze korespondent brytyjskiej gazety. Niemcy nazywają natomiast Wałęsę "bohaterem polskiej niepodległości".

Media te relacjonują najnowszą aferę ze znalezieniem nieznanych dokumentów SB w szafie zmarłego Czesława Kiszczaka i przypominają, że spór o przeszłość Wałęsy ciągnie się już od lat 90. Przypominają, że sam były lider Solidarności wiele razy odrzucał oskarżenia. Zagraniczni dziennikarze zwracają przy tym uwagę, że cały spór jest naznaczony polską wojną polityczną i wrogością środowiska braci Kaczyńskich do Wałęsy, co "zamazuje" osąd.

Prostowanie przeszłości

Brytyjskie gazety "The Independent" i "The Telegraph" zwracają natomiast uwagę na działania polskich władz na polu historii. Konkretnie chodzi o pomysł ustawy zakładającej karanie za użycie określenia "polskie obozy śmierci". "The Independent" przypomina, że to często pojawiający się błąd w zachodnich mediach a polskie władze walczą z tym domagając się sprostowań.

Brytyjczycy przytaczają przy tym wypowiedź wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który tak odniósł się do afery ze sformułowaniem "polskie obozy śmierci" wypowiedzianym przez Baracka Obamę w 2012 roku: "Nie chcemy skandali dyplomatycznych. Chcemy, aby tego rodzaju sformułowania nie były używane".

"The Telegraph" relacjonuje natomiast inne starania polskich władz w zakresie historii, konkretnie walkę o uznanie wkładu polskich kryptologów w złamanie Enigmy. Szefowa działu "Nauka" w brytyjskiej gazecie pisze o wystawie poświęconej temu tematowi. Opisuje przy tym istotny wkład Polaków w złamanie niemieckich szyfrów, ale przyznaje, że "historia i Hollywood w znacznej mierze ignorują ich rolę". Zaznacza, że w najnowszym filmie poświęconym Enigmie pod tytułem "Gra tajemnic", udział Polaków w tym arcyważnym przedsięwzięciu został "zbyty jednym zdaniem".

Spokojne wody we Wschodniej Europie

Nie tylko historia i afery w Polsce zajmują zachodnie media. Dwie agencje prasowe, Reuters i Bloomberg, poświęciły uwagę kwestiom ekonomicznym. Amerykański Bloomberg po raz kolejny pisze o pracach nad przewalutowaniem kredytów frankowych i zaznacza, że polskie władze "wysyłają sprzeczne sygnały" w kwestii tego, jak zamierzają rozwiązać problem. Bloomberg podkreśla, że w odstępie kilku godzin minister rozwoju Mateusz Morawiecki oznajmił, że prezydencki projekt stosownej ustawy będzie zmieniony, a Ministerstwo Finansów odparło, iż nie pracuje nad tym.

- Te kontrowersje podkreślają, jak kwestia kredytów we frankach szwajcarskich stała się punktem zapalnym dla partii rządzącej, która stara się realizować obietnice wyborcze jednocześnie bez szkodzenia bankom i gospodarce - stwierdza korespondent Bloomberga.

Na tym tle agencja Reutera wystawia laurkę ekonomiczną państwom Europy Centralnej, w tym Polsce, które mają być "bezpieczną przystanią" w obliczu zawirowań na globalnych rynkach. Dziennikarze podkreślają, że gospodarki wschodnich państw UE wykazują zdrowy wzrost, deficyty budżetowe są niskie a waluty trzymają się dobrze. - Są w lepszym wstanie, niż gospodarki słabszych członków strefy euro - stwierdza Reuters i zaznacza, że nawet dzieje się tak pomimo zawirowań politycznych w Polsce czy nieustającej emigracji do zachodnich krajów UE.

Autor: mk\mtom / Źródło: Spiegel, Independent, Telegraph, DW, Reuters, Bloomberg

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty: