Sikorski: prześladowanie "Biełsatu" to dobry znak

Aktualizacja:

Prześladowania przez reżim Aleksandra Łukaszenki dziennikarzy Biełsatu to dobry sygnał - miał powiedzieć amerykańskiej podsekretarz stanu ds. Demokracji i Problemów Globalnych Pauli Dobriansky szef MSZ Radosław Sikorski, komentujący wzrost znaczenia stacji. Te i inne oceny ministra spraw zagranicznych streszczone w depeszy nadanej z ambasady USA w Warszawie do Waszyngtonu ujawnia Wikileaks.

Według depeszy Dobriansky rozmawiała z Sikorskim pod koniec kwietnia 2008 roku. W rozmowie sporo miejsca poświęcono sytuacji na Białorusi i wschodzie Europy. Mówiono także o NATO - w ocenie ministra Niemcy są "koniem trojańskim" sojuszu.

Wsparcie dla Białorusi

Sikorski przekazał przedstawicielce amerykańskiej dyplomacji, że Polska, która sumą 18 mln zł z budżetu państwa wspiera niezależną białoruską telewizję "Biełsat" (Amerykanka zapewne omyłkowo napisała "TV Białoruś", która jest państwową stacją - red.), otrzymuje na ten cel wsparcie z zagranicy. Jak mówił, mają w tym swój udział Wielka Brytania, Szwecja, Holandia i Irlandia.

Na uwagę podsekretarz, że Amerykanie także zadeklarowali wsparcie, Sikorski miał powiedzieć, że Stany mogłyby przeznaczyć na ten cel wyższą sumę niż 200 tys. dolarów.

Minister chwali się, że do tej pory 7,3 proc. Białorusinów widziało ten kanał, co jego zdaniem było dobrym wynikiem. Komentując wzrost znaczenia stacji, Sikorski stwierdził, że fakt iż reżim zainteresował się dziennikarzami stacji i zaczął ich prześladowania, jest dobrym znakiem.

"Koń trojański" w NATO

W rozmowie o NATO minister "drwiąco skomentował" - jak podaje depesza - fakt, że wielu oskarżało Polskę o bycie amerykańskim koniem trojańskim w UE, kiedy w 2004 roku wstępowaliśmy do Wspólnoty. Zamiast tego wskazał, że w NATO Niemcy odgrywają taką rolę. Jego zdaniem nasi zachodni sąsiedzi mieli umowę z Rosją. - Będą grać z Rosją, a w rezultacie niemieckie firmy zarobią setki miliardów euro w Rosji. Zrobią niezły interes - Dobriansky cytuje w depeszy Sikorskiego.

Polski minister spraw zagranicznych obawiał się, że NATO może stać się wyłącznie klubem politycznym. Według ujawnionej depeszy zwracał uwagę Dobriansky na fakt, że kanclerz Angela Merkel mówi o NATO jako sojuszu, zamiast jako organizacji wojskowej. Natomiast w jego ocenie "atrakcyjność NATO będzie utrzymywać się tak długo, jak będzie on mieć rozwiązania logistyczne i infrastrukturę mogące wesprzeć nowych członków".

Sikorski powtarzał przy tym skargi, że Polska nie czuje się pełnoprawnym członkiem Sojuszu, ponieważ ma tylko jedno niedokończone centrum konferencyjne.

"Skandaliczny Putin"

Sikorski skrytykował również postawę Władimira Putina podczas odbywającego się trzy tygodnie wcześniej szczytu NATO w Bukareszcie. Premier Rosji powiedział wtedy o Ukrainie, że to sezonowy, sztuczny kraj, który jedną nogą jest już na tamtym świecie. - Premier Putin był absolutnie skandaliczny w Bukareszcie - miał powiedzieć minister.

Według depeszy Sikorski wyjawił też, że podczas wizyty ukraińskiego ministra obrony (już po szczycie NATO - red.) przekazał mu niejawną kopię przemówienia premiera Putina "mówiąc, że może mu się przydać podczas konstruowania jego budżetu". Wcześniej ukraiński minister miał znać tę wypowiedź tylko z doniesień prasowych.

Źródło: tvn24.pl, Sekcja dokumentacji i analiz TVN24