Groził sąsiadom i ich dzieciom. Bali się, że podpali ich domy

Mężczyzna trafił do aresztu (zdjęcie ilustracyjne)
Ostrów Mazowiecka
Źródło: Google Maps
Trzymiesięczny areszt wyznaczył sąd w Ostrowi Mazowieckiej mężczyźnie, który od miesiąca miał grozić sąsiadom i ich dzieciom pobiciem, pozbawieniem życia oraz podpaleniem ich domów. Jak informuje prokuratura, Henryk M. był już w przeszłości karany za kierowanie gróźb karalnych.

Postępowanie prokuratury przeciwko Henrykowi M. zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym tydzień temu przez sąsiadkę podejrzanego.

"Z treści zawiadomienia wynika, że Henryk M. od około miesiąca stale grozi sąsiadom, w tym ich małoletnim dzieciom" - wyjaśniła prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. Wskazała, że podejrzany jest skonfliktowany z całą lokalną społecznością. Chodzi o niewielką miejscowość na terenie powiatu.

"Sąsiedzi starają się go unikać, bowiem bez żadnego powodu jest agresywny wobec nich. W sprawie przesłuchano pokrzywdzonych, będących jednocześnie sąsiadami podejrzanego. Świadkowie opisali okoliczności związane z groźbami oraz wskazali na irracjonalne zachowanie Henryka M. Zeznali też, że boją się spełnienia gróźb podpalenia ich domów, pobicia, pozbawienia życia" - wyjaśniła prokurator Łukasiewicz.

Zatrzymanie i siedem zarzutów

Henryk M. został zatrzymany. Przedstawiono mu siedem zarzutów kierowania gróźb karalnych wobec sąsiadów oraz ich małoletnich dzieci. "Podejrzany nie przyznał się do zarzutów gróźb podłożenia ognia pod domy sąsiadów, gróźb pobicia i pozbawienia życia. Złożył lapidarne, chaotyczne i nielogiczne wyjaśnienia. O całą sytuację obwinił sąsiadów. Podobne wyjaśnienia złożył podczas posiedzenia aresztowego przed Sądem Rejonowym w Ostrowi Mazowieckiej, który zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy" - poinformowała przedstawicielka prokuratury.

Henryk M. był już karany dwukrotnie na podstawie artykułu 190 paragraf 1 Kodeksu karnego, czyli za przestępstwa kierowania gróźb karalnych. Sąd wymierzył mu wówczas kary grzywny.

Czytaj także: