Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zjednuje sobie Zachód obietnicami dotyczącymi dostaw litu do Unii Europejskiej, ale budzi tym samym wzburzenie w narodzie - pisze w poniedziałek portal Politico. Słuchać też głosy krytyki pod adresem Unii Europejskiej.
"Dążenia prezydenta Vuczicia do stania się ulubionym przywódcą Unii Europejskiej na Bałkanach przynoszą odwrotny skutek do zamierzonego. Przywódcy Serbii udało się podpisać umowę na dostawy litu do UE, czym rozbudził jednak masowy ruch przeciwko projektowi (eksploatacji złóż) wspieranemu zarówno przez Brukselę, jak i Berlin" - zauważył portal.
"Przestraszony Vuczić oskarżył protestujących o spisek mający na celu jego obalenie" - dodało Politico.
Protestują przeciwko wydobyciu litu
Serię protestów przeciwko otworzeniu na zachodzie Serbii kopalni litu wywołała decyzja rządu o przywróceniu projektu Jadar, zgodnie z którym eksploatację złóż rozpocznie międzynarodowy koncern Rio Tinto. Projekt wstrzymano w 2022 roku po masowych protestach społecznych.
Kulminacją trwających dwa tygodnie demonstracji w różnych miastach kraju był protest zorganizowany 10 sierpnia w Belgradzie, który zgromadził - według danych serbskiego MSW - blisko 30 tysięcy osób. Prezydent oskarżył organizatorów o "przygotowywanie kolorowej rewolucji" i "zamachu stanu, przed którym ostrzegli go Rosjanie" - przypomniało Politico.
Oskarżenia o wyzysk i niszczenie środowiska
Krytycy projektu wydobywania litu zarzucają Vucziciowi skazywanie obywateli Serbii na dalszy wyzysk gospodarczy i zanieczyszczenie środowiska.
"UE postępuje obłudnie, ponieważ wspiera dyktatora w Serbii, który przejął sądownictwo, media i inne instytucje, ale jest to dla nich do zaakceptowania, ponieważ dostarczy lit, którego tak bardzo (w UE) potrzebują" - powiedział Politico aktywista środowiskowy Nebojsza Petković.
Złoża litu położone na zachodzie Serbii są jednymi z największych w Europie. Ministerstwo górnictwa i energii Serbii szacuje, że kopalnia, której otwarcie zaplanowano na 2028 rok, dostarczy do 2030 roku surowiec potrzebny do produkcji 1,1 miliona pojazdów elektrycznych.
Źródło: PAP