Tysiące ludzi i szesnaście minut ciszy. Uczcili pierwszą rocznicę tragedii

Ludzie uczcili pamięć ofiar tragedii w Nowym Sadzie 16 minutami ciszy
W Nowym Sadzie kilkaset tysięcy osób uczciło pamięć ofiar tragedii wypadku na dworcu kolejowym
Źródło: Reuters
Serbska policja oszacowała, że na uroczystościach upamiętniających pierwszą rocznicą tragedii w Nowym Sadzie zebrało się 140-160 tysięcy osób - przekazał przedstawiciel władz regionu Aleksandar Olenik. W kraju tego dnia obowiązywał dzień żałoby narodowej.

W Nowym Sadzie w sobotę odbyły się uroczystości upamiętniające pierwszą rocznicę zawalenia się części dachu miejscowego dworca kolejowego. W wypadku zginęło 16 osób, a tragedia wywołała utrzymującą się do dziś falę masowych protestów antyrządowych.

Ludzie uczcili pamięć ofiar tragedii w Nowym Sadzie 16 minutami ciszy
Ludzie uczcili pamięć ofiar tragedii w Nowym Sadzie 16 minutami ciszy
Źródło: PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

Do miejscowości przyjechały tysiące osób - przede wszystkim studentów i uczniów - które kilka dni wcześniej wyruszyły w drogę pieszo lub rowerami. Również w sobotę do miasta ściągały kolumny samochodów i grupy motocyklistów.

"Od roku prezydent Aleksandar Vuczić nie ma (demokratycznej - red.) legitymacji, więc bez poparcia większości obywateli rządzi za pomocą nagiej siły, czystej propagandy i terroryzmu państwowego. Wybory to jedyne rozwiązanie, ale Vuczić próbuje od nich uciec" - napisał na X Aleksandar Olenik, wiceprzewodniczący partii Liga Socjaldemokratów Wojwodiny. Wojwodina to okręg, którego głównym ośrodkiem jest Nowy Sad.

Olenik przekazał też, że według szacunków serbskiej policji w uroczystościach upamiętniających wzięło udział 140-160 tysięcy osób.

Pamięć ofiar uczcili 16 minutami ciszy

Obchody rozpoczęły się od nabożeństwa. Marsz pamięci dotarł do 16 punktów miasta - symbolizujących 16 ofiar wypadku. Na dworcu dokładnie o godzinie 11.52, kiedy rok wcześniej doszło do tragedii, uczczono zabitych 16 minutami ciszy. Co minutę w powietrze wypuszczano jeden czerwony balon. Pod budynkiem dworca złożono setki wieńców i zapalono znicze.

Przed dworcem kolejowym w Nowym Sadzie zebrani składali wieńce
Przed dworcem kolejowym w Nowym Sadzie zebrani składali wieńce
Źródło: PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

Wśród osób przemawiających ze sceny przed dworcem była Dijana Hrka, której syn zginął przed rokiem. Kobieta zapowiedziała rozpoczęcie strajku głodowego przed siedzibą władz w Belgradzie. Wezwała Vuczicia do zarządzenia przedterminowych wyborów.

Dijana Hrka, matka jednej z ofiar wypadku w Nowym Sadzie
Dijana Hrka, matka jednej z ofiar wypadku w Nowym Sadzie
Źródło: PAP/EPA/ANDREJ CUKIC

Po południu uczestnicy obchodów opuścili teren wokół dworca i ruszyli w kierunku nadbrzeża Dunaju, gdzie wieczorem ponownie wygłoszono żądania pod adresem władz kraju.

Pamięć ofiar tragedii w Nowym Sadzie uczczono również w serbskiej diasporze, między innymi w Chorwacji, Słowenii, Niemczech, Hiszpanii, Szwajcarii, Holandii i we Włoszech. W Republice Serbskiej, zamieszkanej głównie przez Serbów części Bośni i Hercegowiny, podobnie jak w Serbii obowiązuje tego dnia żałoba narodowa.

Prezydent Serbii napisał w sobotę na Instagramie, że "najważniejsze jest, aby Serbia była godna i zjednoczona". "Powinniśmy, bez ostrych słów i podziałów, po cichu modlić się za ofiary" - dodał.

Antyrządowe protesty w Serbii

Demonstranci - od grudnia 2024 roku zwoływani na protesty przez serbskich studentów - oskarżają rząd o korupcję i zaniedbania przy realizowanych inwestycjach i domagają się pociągnięcia winnych do odpowiedzialności. Dworzec w Nowym Sadzie został oddany do użytku po gruntownym remoncie zaledwie kilka miesięcy przed zawaleniem się części dachu.

Studenci początkowo domagali się od władz opublikowania dokumentacji dotyczącej odbudowy dworca, ścigania osób odpowiedzialnych za pobicia demonstrantów, zawieszenia postępowań wobec osób aresztowanych za udział w protestach oraz zwiększenia o 20 procent wydatków na szkolnictwo wyższe.

Gdy te żądania nie zostały spełnione, zwrócili się w maju do władz o rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych. Vuczić apel odrzucił i zamiast tego wezwał do "publicznej debaty". Serbski rząd oskarża protestujących o chęć przejęcia władzy, a ich manifestacje regularnie określa mianem "kolorowej rewolucji".

OGLĄDAJ: "W PiS mało kto lubi Ziobrę"
w kuluarach

"W PiS mało kto lubi Ziobrę"
NA ŻYWO

w kuluarach
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: