W Ochrydzie w Macedonii Północnej trwają rozmowy pomiędzy prezydentem Serbii Aleksandarem Vucziciem, premierem Kosowa Albinem Kurtim i szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem o wdrożeniu umowy o normalizacji stosunków między Kosowem a Serbią, na którą obie strony zgodziły się w zeszłym miesiącu. W piątek wieczorem przeciwko temu odbył się protest w Belgradzie.
Około czterech tysięcy osób protestowało w piątek wieczorem w Belgradzie przeciwko wspieranemu przez Unię Europejską porozumieniu o normalizacji stosunków między Kosowem a Serbią, które postrzegają jako uznanie niepodległości Kosowa.
Demonstranci trzymali serbskie flagi i transparenty z napisami: "Kosowo nie jest na sprzedaż", "Serbia, nie Unia Europejska" i "Nie dla kapitulacji". Tłum skandował m.in.: "Niech żyje Putin!", "Serbia-Rosja, nie potrzebujemy Unii!".
Trójstronne rozmowy. Premier Kosowa: jestem optymistą
W sobotę prezydent Serbii Aleksandar Vuczić spotyka się w Ochrydzie w Macedonii Północnej z premierem Kosowa Albinem Kurtim i szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem, aby omówić wdrożenie umowy o normalizacji stosunków, na którą obie strony zgodziły się w zeszłym miesiącu.
- Jestem optymistą - powiedział Kurti przed rozpoczęciem spotkania. - Przyjechałem tu z dobrą wolą i z zaufaniem, że to, co zostało uzgodnione wcześniej (...), będzie kontynuowane tutaj poprzez rozmowy dotyczące planu wdrażania i w ten sposób będziemy mieli ostateczne porozumienie w sprawie normalizacji - dodał.
27 lutego 2023 r. Josep Borrell poinformował o aprobacie prezydenta Serbii oraz premiera Kosowa dla treści "Umowy zmierzającej do normalizacji stosunków pomiędzy Kosowem i Serbią" firmowanej przez UE. Opublikowany wówczas po raz pierwszy projekt porozumienia zakłada m.in. "rozwój dobrosąsiedzkich relacji opartych na równości oraz uznawanie wzajemnych symboli narodowych i dokumentów".
"Strony będą kierować się zasadami Karty Narodów Zjednoczonych, w tym poszanowaniem równości państw, ich niepodległości i integralności terytorialnej" - napisano w punkcie drugim umowy. Punkt czwarty zakłada z kolei, że "Serbia nie będzie przeciwstawiać się członkostwu Kosowa w jakiejkolwiek organizacji międzynarodowej".
Serbska opozycja oskarża Belgrad o "kapitulację" i "zdradę", a zaakceptowanie unijnego planu nazywa "de facto" uznaniem niepodległości byłej serbskiej prowincji.
Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 r. niepodległości swojej byłej prowincji.
Źródło: PAP, Reuters